Papież Franciszek: Miłość, która stała się człowiekiem
Z okazji drugiego w historii telewizyjnego wystawienia Całunu Turyńskiego Papież Franciszek powiedział, że obraz odbity na płótnie „przemawia do serca”, zachęca do patrzenia na krzyż, do zanurzenia się w wymownym milczeniu miłości.
W przesłaniu wideo zarejestrowanym z okazji prezentacji w pierwszym kanale telewizji publicznej RAI w Wielką Sobotę od godziny 17.15 do 18.40, płótna, przechowywanego w katedrze w Turynie, Papież podkreślił zwracając się do telewidzów: „Także i ja staję dziś razem z wami przed Świętym Całunem i dziękuję Panu, który wraz ze współczesnymi środkami technicznymi daje nam tę możliwość”.
– Chociaż ma to taką formę, nie tylko zwyczajnie obserwujemy, ale oddajemy cześć – to jest spojrzenie modlitewne. Powiedziałbym więcej: jest to pozwolenie, by na nas patrzono. To oblicze ma oczy zamknięte, jest obliczem zmarłego, a jednak tajemnie na nas patrzy i w ciszy do nas przemawia – dodał Franciszek.„Dlaczego wierny lud, tak jak wy, chce się zatrzymać przed tą ikoną Człowieka biczowanego i ukrzyżowanego? Ponieważ Człowiek z Całunu zaprasza nas do kontemplowania Jezusa z Nazaretu” – zauważył Papież.
Ojciec św. wskazał, że poprzez Całun do wiernych dociera „wyjątkowe i ostateczne Słowo Boga: Miłość, która stała się człowiekiem”.
– To oszpecone Oblicze przypomina tak wiele twarzy mężczyzn i kobiet zranionych przez życie nie szanujące ich godności, przez wojny, które uderzają w najsłabszych. A jednak Oblicze z Całunu przekazuje wielki pokój; to udręczone ciało wyraża majestat panującego – powiedział Papież.Zgodę na telewizyjną prezentację Całunu Turyńskiego wyraził Papież Benedykt XVI tuż przed swą rezygnacją w ostatnim dniu lutego.
PAP/RIRM
Przesłanie Ojca Świętego Franciszka wygłoszone z okazji wystawienia Całunu Turyńskiego w Wielką Sobotę 30 marca 2013 r.
Drodzy Bracia i Siostry
Także ja staję dziś razem z wami przed Świętym Całunem i dziękuję Panu, który dzięki współczesnym środkom technicznych stwarza nam taką możliwość.
Chociaż przybiera to taką formę, nie tylko zwyczajnie obserwujemy, ale oddajemy cześć – jest to spojrzenie modlitewne. Powiedziałbym więcej: jest to przyzwolenie, by na nas patrzono. Oblicze to ma oczy zamknięte, jest Obliczem zmarłego, a jednak tajemnie na nas patrzy i w ciszy do nas przemawia. Jak to możliwe? Dlaczego wierny lud, tak jak wy, chce się zatrzymać przed tą ikoną Człowieka biczowanego i ukrzyżowanego? Ponieważ Człowiek z Całunu zaprasza nas do kontemplowania Jezusa z Nazaretu. Obraz ten – odbity na płótnie – przemawia do naszego serca i pobudza nas do wejścia na Górę Kalwarię, do patrzenia na krzyż, do zanurzenia się w wymownym milczeniu miłości.
Pozwólmy zatem, aby ogarnęło nas to spojrzenie, które szuka nie naszych oczu, lecz naszego serca. Posłuchajmy tego, co chce nam powiedzieć, w milczeniu, przekraczając samą śmierć. Przez Święty Całun dociera do nas wyjątkowe i ostateczne Słowo Boga: Miłość, która stała się człowiekiem, wcielona w nasze dzieje; miłosierna miłość Boga, który wziął na siebie całe zło świata, aby uwolnić nas od jego panowania. To oszpecone Oblicze przypomina tak wiele twarzy mężczyzn i kobiet zranionych przez życie nie szanujące ich godności, przez wojny, które uderzają w najsłabszych … A jednak Oblicze z Całunu przekazuje wielki pokój; to udręczone ciało wyraża majestat panującego. Tak jakby pozwalało przenikać zawartej w nim potężnej energii i jakby nam mówiło: ufaj, nie trać nadziei! Moc miłości Boga, moc Zmartwychwstałego zwycięża wszystko.
Dlatego kontemplując Człowieka z Całunu, odmawiam w tej chwili modlitwę, którą św. Franciszek z Asyżu wypowiedział przed Krzyżem:
Najwyższy, chwalebny Boże
rozjaśnij ciemności mego serca
i daj mi Panie
prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję,
doskonałą miłość, pokorę głęboką,
zrozumienie i poznanie,
abym wypełnił Twoją świętą i nieomylną wolę. Amen.