Dramatycznie spada populacja ryb w Morzu Bałtyckim
Dramatycznie spada populacja ryb w Bałtyku, a problemem jest także ich słaba kondycja – alarmują rybacy. Stan ten utrzymuje się od dłuższego czasu. Najgorsza sytuacja jest z dorszami, których niedługo może zabraknąć. Sprawa staje się coraz poważniejsza. Przyczyną może być zanieczyszczenie wód.
Sprawę poruszano dziś w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni na spotkaniu pt. ,,Degradacja środowiska polskich wód terytorialnych – brak ryb”.
Marcin Buchna, prezes stowarzyszenia „Nasza Ziemia”, wskazywał, że mamy do czynienia ze zjawiskiem, które szkodzi organizmom żywym. Jak mówił, oprócz spadającej liczby ryb, zaobserwowano u nich też pojawiające się zmiany.
– W tej chwili spotyka się sporo ryb, które nie mają tkanki ocznej, mają zmiany skórne. Do tego chcę nadmienić, że w 2018 r. bardzo mocno wzrosła śmiertelność foki szarej. Znaleziono 250 osobników martwych, ale nie mówimy o tych z obrażeniami, bo było to kilka przypadków – powiedział Marcin Buchna.
O możliwej przyczynie, która może powodować taki stan rzeczy mówił Artur Jończyk z Darłowskiej Grupy Producentów i Armatorów Łodzi Rybackich.
– Jednym z czynników mogą być zrzuty solankowe. To może działać bardzo destrukcyjnie na całe środowisko. Rozchodząc się prądami w linii brzegowej, rozprzestrzenia się na całą linię brzegową. To powoduje perforacje, które występują – zaznaczył Artur Jończyk.
Z obserwacji rybaków i wędkarzy wynika, że początki problemu ze spadającą populacją ryb w Bałtyku i ich słabą kondycją sięgają lat 2012-2013.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zleciło w ubiegłym roku szczegółowe badania w tej sprawie, które jeszcze trwają.
RIRM