Zaskakujące dymisje w rządzie
Przy rekonstrukcji rządu nie obyło się bez zaskoczeń. Jednym z tych, którzy pożegnali się z ministerialnym stanowiskiem jest dotychczasowy szef resortu środowiska prof. Jan Szyszko. To on walczył o Puszczę Białowieską i ta sprawa miała, jak podkreśla Bogumiła Michalska ze Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju, istotny wpływ na odwołanie ministra.
– Tego, że przeciwstawił się chęci lewackiego dysponowania przyrodą na świecie – tego mu nikt nie daruje. I tutaj jest obawa, że środowisko lewackie w Polsce zwyciężyło. A zwyciężyło dlatego, że chciało zdobyć środki na swoją działalność – powiedziała Bogumiła Michalska.
Kolejnym powodem odwołania prof. Jana Szyszki może być blokowanie wyprowadzania pieniędzy z Lasów Państwowych. Były plany w rządzie, aby z dochodów pochodzących ze sprzedaży drewna uzupełniać braki w budżecie państwa. Wielu ekspertów podkreśla wysokie kompetencje ministra Jana Szyszki.
– Oceniamy go jako bardzo dobrego ministra. Tylko ten czarny pijar, który towarzyszył jego misji, podejrzewam, że spowodował, iż dla dobra całości pan minister musiał odejść – zaznaczył prof. Andrzej Gil, politolog.
Kolejne zaskoczenie to dymisja ministra obrony Antoniego Macierewicza. Nawet cześć opozycji zwraca uwagę, że z resortu odeszła osoba, która rozpoczęła najgłębszą reformę armii po 1989 r.
– Dziwi mnie bardzo odwołanie ministra Macierewicza, ponieważ zawsze twierdziłem, że minister Macierewicz tak długo będzie ministrem, dopóki będzie chciał nim być – mówił poseł Kukiz’15 Paweł Grabowski.
Antoni Macierewicz wprowadził do wojska nową formację obronę terytorialnej, a za cel postawił sobie odbudowę armii.
– Zmiana ta w trakcie pracy, szczególnie w trakcie budowy nowych sił cywilnych i pewnej konsekwencji prowadzonej przez ministra Macierewicza, jest tutaj co najmniej dziwna – wskazała dr Lucyna Kulińska, politolog.
Premier Mateusz Morawiecki najprawdopodobniej ma nowe pomysły, widzi nowe wyzwania i te kierunki będzie wyznaczał. Jednak ustępujący ministrowie, jak m.in. minister Witold Waszczykowski to osoby, które bez wątpienia wiele dobrego zrobiły dla Polski – wskazał poseł PiS Wojciech Skurkiewicz.
– Jestem przekonany, że minister Waszczykowski (…) bez wątpienia zrobił wiele dobrego dla Polski, dla polskiej dyplomacji. Przypomnę ten gigantyczny sukces – to że Polska została niestałym członkiem rady bezpieczeństwa ONZ i ten wynik 194:0. także pokazuje, jaka była determinacja ze strony ministra – zauważył poseł.
Mniejszą niespodzianką było z kolei odwołanie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Opozycja już od dłuższego czasu domagała się jego dymisji.
– Widocznie pan premier Morawiecki nie podziela zdania już byłego ministra Radziwiłla, że w ochronie zdrowia jest tak wspaniale i nic się nie dzieje, bo rozumiem, że jednak coś się dzieje, skoro pan minister Radziwiłł został odwołany – powiedział Radosław Lubczyk, poseł Nowoczesnej.
Od kilku miesięcy media mówiły o dymisji minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej. I tak też się stało. Na jej miejsce nikogo dziś nie powołano. Jednak, zdaniem komentatorów, ceną wszystkich tych zmian może być odwrócenie się elektoratu prawicowego.
– Jeżeli partii PiS uda się pozyskać część elektoratu PO i Nowoczesnej nie tracąc swojej bazy źródłowej, to będzie to jeszcze jedno korzystne poczynanie polityczne. Natomiast, jeśli to działanie będzie skutkowało stratami elektoratu podstawowego, to wtedy będziemy mówili o błędzie politycznym – mówił dr Aleksander Kozicki, politolog.
Ani premier ani kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości nie podało jakie były konkretne powody odwołania z rządu pięciu ministrów. Podobnie było w przypadku odwołania premier Beaty Szydło.
TV Trwam News/RIRM