Zakaz produkcji żarówek halogenowych w Unii Europejskiej
Żarówki halogenowe znikają z rynku. Choć w najbliższych dniach będą jeszcze dostępne w sklepach, to już tylko do wyczerpania zapasów. Zakaz produkcji halogenów obowiązuje w całej Unii Europejskiej.
Pierwotnie żarówki halogenowe miały zniknąć już dwa lata temu. Producenci apelowali o więcej czasu i go dostali. Termin upłynął dziś. Halogeny mają być zastąpione przez żarówki LED. Na taki obrót spraw już wcześniej wskazywał rynek.
– LED-y wypierają, przejmują rynek, bo siłą rzeczy są lepsze – mówi Adam Skonieczny ze Skori LED.
Adam Skonieczny swoją działalność prowadzi od 2006 roku. Postawił na LED-y ze względu na jakość.
– Mniej prądu, więcej światła, większa żywotność – wymienia Adam Skonieczny.
Te informacje potwierdziliśmy w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska.
– Żarówki halogenowe potrzebują pięć razy więcej energii niż tradycyjne żarówki LED-owe. To jest ta korzyść – pięciokrotne zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną – wskazuje Ireneusz Stachowiak, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.
Ireneusz Stachowiak przypomina, że LED-y, choć droższe, wytrzymują dłużej.
– Taka żarówka halogenowa wytrzymuje ok. 2 lat, a żarówka LED-owa od 10 do 15 lat – wyjaśnia prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.
Te dane Adam Skonieczny przeliczył na godziny.
– Dobre LED-y żyją 30-50 tys. godzin. (…) Tradycyjne halogeny szacowane są na jakieś 2 tys. godzin – mówi Adam Skonieczny.
Zakaz produkcji halogenów nie oznacza, że już teraz znikną one z rynku. Będą dostępne do wyczerpania zapasów.
– Sytuacja prawna na ten moment jest taka, że rzeczywiście zakaz będzie obowiązywał, natomiast te żarówki, które są jeszcze w magazynach sklepowych, będą mogły być sprzedawane przez jakiś czas. Wiadomo, te magazyny się prędzej czy później wyczerpią – wyjaśnia ekonomista Conrad Gadomski.
Komisja Europejska upomina się o środowisko. Stąd wycofanie halogenów oznacza emisję mniejszą o ponad 15 mln ton dwutlenku węgla rocznie. Dokładnie takie jest zapotrzebowanie na energię elektryczną w całej Portugalii.
– Mamy mniej produktów do utylizacji, niższe zapotrzebowanie na energię i to są te korzyści, które czerpiemy – my jako konsumenci – a środowisko w postaci redukcji emisji dwutlenku węgla – wskazuje Ireneusz Stachowiak.
Jak wskazują wyliczenia unijnych urzędników, użytkownicy we wszystkich państwach członkowskich łącznie zaoszczędzą nawet kilka miliardów euro rocznie.
TV Trwam News/RIRM