Mustafa Dżemilew laureatem Nagrody Solidarności

Lider Tatarów krymskich, długoletni więzień sowieckich łagrów Mustafa Dżemilew został pierwszym laureatem tegorocznej Nagrody Solidarności. Nagroda zostanie przyznana w związku z 25. rocznicą pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych.

Wyboru laureata dokonała Kapituła nagrody, w której zasiadają m.in. były prezydent Lech Wałęsa i była działaczka Solidarności Henryka Krzywonos. Decyzję kapituły ogłosił i uzasadniał szef MSZ Radosław Sikorski.

– Pan Dżemilew dawał świadectwo swoich demokratycznych przekonań jeszcze w czasach radzieckich, kiedy był dysydentem i spędził około 10 lat w sowieckich łagrach. Od początku popierał Ukraińską Niepodległość, a dosłownie w tych dniach otrzymał zakaz wjazdu na Krym. Jego naród padł ofiarą wywózek z Krymu, a to właśnie on, jeszcze w czasach radzieckich, pomagał organizować pierwsze powroty Tatarów na Krym – mówił minister Sikorski.

Były wiceminister spraw zagranicznych poseł Witold Waszczykowski mówi, że decyzja kapituły jest zaskakująca. Wyjaśnia, że szef Tatarów krymskich z pewnością zasługuje na wsparcie i zasługiwał na nie, gdy na Ukrainie dochodziło do jawnej rosyjskiej agresji, dziś jest to jednak trochę spóźnione.

– Wtedy należało głośno krzyczeć i protestować. Dzisiaj jest to już trochę tzw. „musztarda po obiedzie”. Może ta nagroda zostanie jakoś wykorzystana na dalszą działalność polityczną, ale faktem jest, że znaczna część Ukrainy jest już pod okupacją rosyjską. Miejmy nadzieję, że ta nagroda zwróci uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację ludzi znajdujących się pod okupacją rosyjską na Krymie, również Tatarów, natomiast – moim zdaniem – wysiłki Rządu Polskiego wobec Ukrainy są w tej chwili zbyt skromne. Powinniśmy mobilizować opinię publiczną i instytucje do których należymy: Unię i NATO, aby podjęły one działania wobec Rosji. Mamy zbrodnie, mamy złamanie prawa międzynarodowego – twierdzi Witold Waszczykowski.

Wysokość nagrody Solidarności opiewa na kwotę blisko 1 mln euro. Z tego 250 tys. euro otrzyma laureat, 700 tys. euro będzie przeznaczone na programy polskiej pomocy rozwojowej, a 50 tys. euro na podróż studyjną laureata po Polsce.

To paradoks, że rząd, który nie uznaje żadnych zasad solidaryzmu i solidarności społecznej, uważa się uprawniony do wręczania nagrody Solidarności – stwierdził Krzysztof Dośla, przewodniczący zarządu regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.

– Też nie chcę wracać do tego, że wręczanie Nagrody Solidarności bez NSZZ „Solidarność” wydaje się być mocno śmieszne, ale sam ten fakt, że w państwie, w którym solidarności rządzących ze społeczeństwem jest jak na lekarstwo, a właściwie  nie ma wcale, wręcza się nagrodę solidarności. To kolejny zabieg PR-owski, kolejny żart z polskiego społeczeństwa. Oczywiście, że potrzeb jest wiele i że te pieniążki można było spożytkować w sposób o wiele bardziej sensowny, ale znając ten rząd, wiem, że gdyby nie wręczyli go w formie tej nagrody, (która ma przecież robić mu reklamę), to i tak przeznaczyliby na jakiś kolejny, kuriozalny spot telewizyjny, w którym przypisywali sobie zasługi, z którymi kompletnie nie mają nic wspólnego – komentuje Krzysztof Dośla.    

Sam nagrodzony określił nagrodę jako „ogromne wsparcie duchowe zarówno dla Ukrainy, jak i dla narodu tatarskiego”.

3 czerwca odbędzie się wręczenie Nagrody Solidarności, natomiast 4 czerwca w stolicy odbędą się oficjalne uroczystości 25. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl