„Spróbuj pomyśleć”


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Zachód opanowało rozczarowanie. Czarujący politycy stracili swój urok, bo wyborcy nagle doznali wstrząsu w wyniku zderzenia się z twardym murem rzeczywistości wykreowanej przez lichwiarzy i wypielęgnowanej przez marionetki obsadzone według woli władców Zachodu na straży interesów wielkich banków i koncernów. Jedna po drugiej padają doktryny narzucane miliardom ludzi na całym świecie, jak z domki z kart rozsypują się misternie ułożone konstrukcje społeczne, gdzie warunkiem przeżycia jest poprawność polityczna, będąca w istocie przymusem bezwzględnego posłuszeństwa wobec jaśnie oświeconej i wszechmocnej grupki dyktatorów. Elita elit rozwoju cywilizacyjnego, którą miały tworzyć państwa strefy euro degraduje się do klubu bankrutów, przy czym najcięższe ciosy spadają na obywateli tych krajów, którymi rządzili czarujący jak mało kto socjaliści, najbardziej skorzy do głoszenia doktryny niezasłużonej nagrody, albo tak specyficzni mężowie stanu jak Silvio Berlusconi, przez wiele lat rozpoznawany przez Włochów jako mniejsze zło. Ameryka, w ślad za utratą amerykańskich wartości dawno już straciła swoją rolę arbitra demokracji, a pod rządami Obamy traci ostatni bastion sympatii w Europie – Polskę.

Odwet za potworny atak 19 terrorystów na USA 11. września 2001 roku stał się początkiem końca świata wartości Zachodu, który pod wpływem reakcji szokowej na doznaną traumę, utworzył globalny teatr wojny z terrorem, traktując wszystkich jako podejrzanych o terroryzm, nie oszczędzając własnych, a tym bardziej cudzych obywateli. Jakże przydatne jest tu przywołanie myśli Ojca Świętego Benedykta XVI z medytacji na Anioł Pański 11. marca 2012r. na placu Św. Piotra. Ojciec Święty wtedy powiedział: „(…) przemoc pozostaje w sprzeczności z Królestwem Bożym, jest narzędziem antychrysta. Przemoc nigdy nie jest przydatna ludzkości, ale ją dehumanizuje.” [„(…) violence is contrary to the Kingdom of God, it is a tool of the antichrist. Violence is never useful to humanity but dehumanizes it.”

Papież kościoła rzymsko-katolickiego jako przywódca duchowy najbardziej licznej na świecie i najbardziej spoistej wspólnoty religijnej, której zasady wiary we wszystkich językach świata są te same i łatwo osiągalne dla każdego kogo stać na dostęp do współczesnego internetu, czy znane od dwóch tysięcy lat uczestnictwo w mszy świętej, określając przemoc jako narzędzie antychrysta, wypowiedział się jako następca św. Piotra, namiestnik Chrystusa na ziemi. To katolicy rozumieją dobrze. Nie tylko katolicy polscy, gdyż przecież wszędzie co rusz katolicy padają ofiarą stosowania przemocy przez antychrysta. Ważne jest, aby cała ludzkość a nie tylko jej 1/6 należąca do kościoła rzymsko-katolickiego zrozumiała, że przemoc odbiera człowiekowi człowieczeństwo. Człowiek stosujący przemoc traci człowieczeństwo, ulega dehumanizacji.

Nauczanie naszego papieża w tym zakresie znajduje bezpośrednie wsparcie w dość odległych ideowo gremiach intelektualistów parających się np. biologią, z których wielu wprost neguje już nie tylko katolicyzm, ale jakąkolwiek religijność. Podczas dorocznego spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz postępu nauki (American Association for the Advancement of Science) w lutym 2012 r. dr Frans de Waal, prymatolog, ogłosił że „badania odrzuciły pogląd dominujący od XIX w., charakterystyczny dla argumentacji biologa Tomasza Henryka Huxleya, że moralność nie występuje w naturze i jest czymś co stworzył człowiek…bez empatii moralność człowieka jest nie do pomyślenia” – kontynuował. A przecież, jak pisze dr Jan Szafraniec na stronie Serwisu Arcybiskupa Józefa Michalika :”.. to wszystko, co zawiera w sobie pojecie empatii jest cząstką zaledwie tego, co jest zawarte w pojęciu miłosierdzia, będącego specyficznym gatunkiem miłości. Jest ono nie tylko współodczuwaniem, ale także gotowością posługi potrzebującemu.” Dopiero dzięki Fransowi de Waal niekatolicki Zachód dowiedział się, że Huxleyowska doktryna konkurencji na śmierć i życie, bez oglądania się na interesy innych ludzi jest wynaturzeniem, degeneracją człowieczeństwa. Wartość miłosierdzia rodakom św. Faustyny jest dobrze znana i nie może być niedoceniona w chwilach próby. Taką chwilą próby jest udział w marszach przeciw złu panoszącemu się obecnie w naszej Ojczyźnie.

Podczas mszy za Ojczyznę, która odbyła się 31. marca 2012r. w kościele Bożego Ciała we Wrocławiu, ks. Mirosław Drzewiecki zauważył, że liczące 700 lat mury kościoła Bożego Ciała [wspomnianej już w roku koronacji Władysława Łokietka – 1320 świątyni Corpus Christi szpitalnego zakonu joannitów] nie widziały tak podniosłej eucharystii i apelował, aby wrocławski marsz w obronie Telewizji TRWAM miał charakter katolicki. I rzeczywiście, tysiące które ruszyły spod pomnika Bolesława Chrobrego, największego dobroczyńcy stolicy Śląska, nie miotały przekleństw, nie obrzucały obelgami znanych z imienia, nazwiska i stanowiska oszustów, zdrajców i złodziei. Owszem w obronie wolności słowa, przeciw dyskryminacji Telewizji TRWAM i Radia Maryja niosły się po mieście rymowane hasła i manifestacyjne slogany, dzięki wspaniałym kibicom – katolikom patriotom, skandowane na całe gardło, głośno i rytmicznie, zwykle mądre, nieraz kpiarskie, czasem bardzo zabawne, ale nigdy w rodzaju złorzeczeń: „niech ich piekło pochłonie”. Nie, tego nie było. Na to nie pozwalała nam wynikająca z natury naszego człowieczeństwa empatia poszerzona o miłosierdzie uczniów Chrystusa.

W sobotę 21. kwietnia 2012, podczas marszu przeciw dyskryminacji Telewizji TRWAM i Radia Maryja, naśladowcom krzyżackiej przewrotności, sowieckiego zamordyzmu, goebbelsowskiej propagandy oraz zamorskiej pogardy dla innych narodów i religii, nie odpłacajmy się przemocą, także słowną w postaci lustrzanej mowy nienawiści. To narzędzie antychrysta, jak uczy nasz papież. W zamian okażmy im, potrzebującym pomocy większej niż ich zbrodnie, gotowość posługi. Ufajmy w Boże Miłosierdzie.

Świat patrzy na nas. Świećmy rozczarowanemu Zachodowi przykładem, stając godnie w obronie wolności. Guy Fawkes jako recusant Catholic, katolik odmawiający poddania się dyktaturze, natychmiastowo rozpoznawalny symbol oporu przeciw rządowi zgarniającemu zbyt wiele władzy, już raz odniósł historyczne zwycięstwo na ulicach polskich miast. Cała Europa przyznaje, że tylko dzięki Polakom został powstrzymany atak ACTA na wolność internetu.

To przecież oczywista realizacja przesłania błogosławionego Jana Pawła II z poematu „Myśląc Ojczyzna”:
„Wolność stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać.
Przychodzi jako dar, utrzymuje się poprzez zmaganie.”

 

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

drukuj