„Spróbuj pomyśleć”


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!
 

Traktat ACTA
już przed wejściem w życie skutecznie wypełnia swoją rolę jako narzędzie
łamania praw człowieka i obywatela. Dla Platformy Obywatelskiej
przeciwnicy traktatu to idioci (vide

polskieradio.pl – Niesiołowski: przeciwnicy ACTA
to idioci
) i powinni manifestować przeciwko temu, co im
prezydent ustami swojego doradcy wskaże jako cel ataku. Dokładnie jak w
Korei Pólnocnej. A propos kontrowersji w sprawie ACTA prof. Roman
Kuźniar ogłosił w telewizji nadającej za przymusowe daniny, że na
celowniku młodzieży mają się znaleźć nie ograniczenia wolnosci w
internecie a bomby kasetowe i miny przeciwpiechotne. Wypowiedzi wysokich
funkcjonariuszy partyjnych i państwowych mają wartość normatywną dla
niższych szczebli aparatu władzy. Każdy członek Platformy Obywatelskiej
i każdy pracownik budżetówki już teraz wie, że, aby nie być idiotą,
trzeba kochać ACTA jak Unię Europejską, a warchołom protestującym
przeciwko sprawom innym niż wskazane przez Słońce Krakowskiego
Przedmieścia i oświeconych jego promieniami doradców należy powiedzieć
stanowcze 'nie’. Kto nie tylko jest idiotą, ale do tego jest głuchy na
grzeczną perswazję władzy w wykładni elity intelektualnej narodu z
tytułami profesorskimi, ten musi się liczyć z tym, że do porządku
przywoła go bijące ramię partii. Na ten zabieg korekcyjny trzeba jednak
poczekać, aż władza złupi skórę bitym, aby zebrać na podwyżki dla
bijących.

Po coś w
końcu ta władza jest. Tak sprawiedliwie rozdziela razy i nagrody, jak
miejsca na multipleksie. Dlaczego członkom kościoła rzymsko-katolickiego
w Polsce i zagranicą odbiera się prawo do oglądania i słuchania tego,
czego chcą? Na pytanie skąd się bierze głęboka nienawiść w stosunku do
chrześcijan, misjonarz o.


Bernardo Cervellera
odpowiedział:
“Chrześcijanie są ludźmi wolnymi: to jest prawdziwa przyczyna
okazywanej im nienawiści. Życie, które nie zależy od władzy, oznacza
przegraną tych, którym się wydaje, że mogą sprawować kontrolę na
wszystkim”.

Nie ma tego
złego, co by na dobre nie wyszło. Młodzież, która nie ma własnych
wspomnień z walki PRLu z Radiem Wolna Europa, może się sama przekonać i
to ze wszystkimi detalami, jak wygląda stronnicza i twardogłowa
totalitarna cenzura. Od PRLu wielu rodaków uciekło przez Bałtyk – do
Szwecji. W tym kontekście dość złowieszczo jawi się fakt, że o
kłamstwach ministra Michała Boniego na temat traktatu ACTA informuje
międzynarodową opinię publiczną szwedzki członek Parlamentu
Europejskiego

Christian Engström
. Reprezentowana
przez niego Partia Piratów z Unii Europejskiej doczekała się już wiadra
pomyj, także po polsku, choć jej wolnościowe przesłanie powinno Polakom
być szczególnie bliskie. To Polacy, w tym polscy posłowie do Parlamentu
Europejskiego, kontynuując tradycje powszechnie znanego i podziwianego
umiłowania wolności, powinni odgrywać w świecie rolę wiodącą w walce o
wolność internetu i o ochronę internautów przed prześladowaniem.
Internautów, czyli wszystkich z nas, którzy, mając dostęp do dostaw
prądu i internetu oraz pieniądze na korzystanie z tych zdobyczy
cywilizacji tworzą globalną przestrzeń symbiozy. Świat rzeczywisty i
wirtualny razem tworzą przestrzeń symbiotyczą (real + virtual =
symbiotic space). Z punktu widzenia epidemiologa wolne podmioty
doceniają wartość symbiozy, a pasożyty do symbiozy odnoszą się z
nienawiścią. Dla pasożyta wzajemna korzyść jest pojęciem nieznanym, a
jeśli znanym – to wrogim. Typowa kasta pasożytnicza skupiona w kręgach
władzy finansowej i obsadzająca swoich fagasów na wysokich stołkach w
uzależnionych od siebie państwach, właśnie zbiera cięgi krytyki za
nieszczęścia sprowadzone na zwykłych ludzi, za narzucenie iluzji
niezasłużonej nagrody, za złamaną obietnicę życia na łatwy kredyt. Wielu
poszkodowanych uważa, że ogłupić i oskubać do goła setki milionów to
autentyczny rekord świata pasożytniczej chciwości. Tu należałoby wszakże
skonsultować ofiary wcześniejszych rabunków na masową skalę, dokonanych
nie przez banki a przez armie. Są i takie państwa, które każdym sposobem
wychodzą na swoje. Kiedy jeden traci, inny zyskuje. Za przykład może
posłużyć obecna sytuacja Grecji z jednej strony i Niemiec po drugiej
stronie ssania naczyń połączonych.

W globalnej
przestrzeni symbiotycznej synergia świata realnego i wirtualnego w w
skali wcześniej nieznanej potęguje potencjał ludzkości i każdego
człowieka z dostępem do internetu. Każda informacja, każda myśl może być
w każdej sekundzie zweryfikowana i skonfrontowana z opinią miliardów
innych ludzi, z zasobami innych cywilizacji, z historycznym dorobkiem
innych narodów i kultur oraz ich współczesnym spojrzeniem na każde
zagadnienie. A to już szeroko otwarte wrota do wzajemnego zrozumienia,
miłości bliźniego żyjącego nawet na drugim końcu świata i wreszcie
twórczości w każdej dziedzinie i w każdym jej przejawie, czy to zupełnie
nowatorskiej powstałej po odrzuceniu wszystkich napotkanych pomysłów,
czy też czerpiącej z wielu źródeł inspiracji. Kreacje powstałe w
przestrzeni symbiotycznej nie tylko łatwo wykonać, lecz także można je
zaprezentować wielomiliardowej społeczności. Nieocenzurowana przestrzeń
symbiotyczna to raj wolnych twórców. Jako katolicy wierzymy, że każdy
człowiek jest z natury dobry i gotów do poprawy, gdy zejdzie na złą
drogę. Tym większa nasza rola w wyrazistym opowiadaniu się po stronie
dobra i eliminowanie zła panoszącego się także wśród internautów, jak
przyzwolenie na ewidentną kradzież własności intelektualnej, na
eksploatację seksualną, w szczególności dzieci i młodzieży, na szerzenie
nienawiści wszelkiego rodzaju z religijną i antyreligijną na czele, czy
wreszcie na reklamę i sprzedaż narkotyków.

 

Z Panem
Bogiem

 

dr Zbigniew
Hałat

drukuj