Rozważania różańcowe na Rok Kapłański


Pobierz Pobierz

26 października

Czemu tak stoicie, patrząc w niebo

Stoimy i patrzymy, bo wstąpił do nieba.
A co z nami?
Co teraz mamy robić?
Stoimy i gapimy się w niebo.

Jest w życiu taka chwila, gdy odchodzi ktoś bliski,
wtedy całe niebo wali mi się na głowę
i nie wiem, co robić dalej.
Nie ma co stać i się gapić,
trzeba zarabiać na niebo.

Ludzie chcą być szczęśliwi, chcą być w niebie,
a ja nie umiem im mówić o niebie.
Nawet św. Paweł zachwycony do siódmego nieba,
nie miał odwagi mówić o niebie.
Stwierdził, że ani oko nie widziało,
ani ucho nie słyszało,
ani w serce człowieka nie wstąpiło,
co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują.

Ma jednak człowiek takie chwile,
które są namiastką nieba:
Chwilo szczęśliwa, wiecznie trwaj!
Niestety czas nieubłaganie ucieka,
moje szczęście zostaje tylko w marzeniach.
Ciągle marzę o Twym niebie,
o mym utraconym raju.

Marzenia się spełniają.
Muszą się spełnić,
bo nadzieja zawieść nie może,
a mój Pan powiedział mi wprost.

Niech się nie trwoży wasze serce
i niech się nie lęka
Wierzycie w Boga? Więc i Mnie wierzcie.
Idę przecież do Ojca,
aby przygotować Wam miejsce.
W domu Ojca mego jest mieszkań wiele.
Gdyby tak nie było,
to bym Wam powiedział.
Przyjdę powtórnie i zabiorę Was do siebie,
abyście byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem.

Mój Boże! Będę miał wreszcie własne mieszkanie,
w domu Ojca?
A ponadto wy,
którzy opuściliście wszystko
i poszliście za Mną,
będziecie mieli stokroć więcej matek i ojców,
braci i sióstr, dzieci, pola, domów…
Wystarczy, Panie, wystarczy!
A nadto i życie wieczne.

Cóż oddam Panu za wszystko,
co mi wyświadczył?
Kielich przymierza podniosę
i wezwę imienia Pańskiego.
Przecież jam Sługa Twój
i Syn Twojej Służebnicy.

A moje niebo, to królewska uczta,
przy której będzie posługiwał mój Pan.
Tam trzeba mieć białą szatę łaski,
aby mi nikt nie powiedział:
Przyjacielu, jakeś tu się znalazł?

Skoro Pan Jezus posłał nas na misje
– po dwóch, to pewnie i do nieba
nie wpuszczają w pojedynkę.
Ci z Westerplatte – prosto do nieba czwórkami szli.
Kogo ja wezmę za rękę, kto mi poda rękę?

Trzeba się spieszyć, a nie gapić w niebo.

drukuj