Myśląc Ojczyzna


Pobierz Pobierz

Felieton pani prof. Krystyny Pawłowicz Posła na Sejm RP

Szczęść Boże! Art. 4 Konstytucji mówi, iż władza zwierzchnia w Rzeczpospolitej Polskiej należy do Narodu. Art. 1 Konstytucji przypomina, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Z kolei art. 8 ustawy zasadniczej mówi, iż Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej. Częścią składową Konstytucji jest wstęp do niej, zwany Preambułą. Preambuła ma, tak jak cała Konstytucja, charakter normatywny, tzn. też jest najwyższym prawem w Polsce, oczywiście jako część Konstytucji.

W Preambule, czyli w ideowym wstępnie do polskiej Konstytucji, czytamy, że Naród Polski to jest my wszyscy obywatele Rzeczpospolitej, jesteśmy wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, że – jako polski Naród – pamiętamy o gorzkich doświadczeniach czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane.

Preambuła afirmuje także, że my Polacy jesteśmy równi w prawach i powinnościach wobec Polski, że nawiązując do najlepszych tradycji I i II Rzeczpospolitej jesteśmy zobowiązani przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z naszego, ponad 1000-letniego dorobku. Jesteśmy też, tj. władze, zobowiązani do zagwarantowania praw obywatelskich oraz sprawnego i rzetelnego działania instytucji publicznych.

W swej końcowej części, wstęp do Konstytucji nakazuje władzom publicznym, m.in. poszanowanie sprawiedliwości, jako jednej z niewzruszonych podstaw Rzeczpospolitej Polskiej.

Jedną z instytucji publicznych Państwa Polskiego są sądy. Art. 178 Konstytucji mówi, iż sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji i ustawom. Podleganie sędziów Konstytucji oznacza, że po pierwsze, sędziowie nie działają w jakiejś pełnej dowolności. Po drugie, że choć są niezawiśli w swym orzekaniu i nikt nie może im nakazywać czy zmuszać do takiego lub innego stosowania prawa, to jednak muszą oni działać tak, jak nakazuje art. 7 Konstytucji: na podstawie i w granicach prawa. Tym prawem, które muszą sędziowie stosować są, jak wspomniałam, Konstytucja i ustawy.

Skoro więc sędziowie muszą stosować Konstytucję i są jej postanowieniami związani, tzn. że muszą stosować ją i przestrzegać w całości. Tzn. nie tylko postanowienia ujęte w kolejne przepisy, ale także, będący jej częścią, ideowy wstęp, którego fragmenty wyżej przedstawiłam.

Wstęp, czyli Preambuła jest punktem odniesienia dla zgodnych z wartościami ważnymi dla Polskiego Narodu wskazanymi we wstępie interpretacji przepisów Konstytucji. Wartościami wskazanymi we wstępie muszą kierować się w swym orzekaniu także niezawiśli od innych okoliczności sędziowie. Czyli sędziowie wydając wyroki muszą, a nie tylko mogą, brać pod uwagę, tak jak nakazuje Konstytucja, m.in. to, że Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, że sędziowie swymi wyrokami i ich uzasadnieniami muszą szanować ogrom ofiar osób, które zginęły, cierpiały dla odzyskania niepodległości przez Polskę. Tzn. mają ich ofiarę brać pod uwagę, a nie interes tych, którzy Polskę zdradzali, Jej synów i córki męczyli i zabijali np. w komunistycznych, PRL-owskich więzieniach.

Dla wszystkich sędziów, którzy podlegają nakazom polskiej Konstytucji jest, w trakcie orzekania, obowiązkiem konstytucyjnym, stanie po stronie osób, którym podstawowe wolności i prawa człowieka były w PRL-u i dziś jeszcze są łamane. Polscy sędziowie mają konstytucyjny obowiązek szanować nakaz orzekania sprawiedliwego. Już choćby więc z postanowień wstępu, czyli Preambuły do Konstytucji wynika, że sędziowie mają pewne bardzo ważne, konstytucyjne ograniczenia i obowiązki orzecznicze, pewne wartości, które muszą brać w wyrokach pod uwagę. Inaczej będziemy mogli mówić – jeśli sędziowie będą lekceważyć fundamentalne wartości przedstawione w Preambule – że wydawane przez nich wyroki, mimo, iż wydawane przez nich – jako niezawisłych sędziów, niezależnych oczywiście od nikogo, że są niekonstytucyjne, choć być może byłyby wydane formalnie zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Jeśli sędzia uznaje za niewinnego Stanisława Kociołka, człowieka, który kazał strzelać w grudniu 1970 roku do robotników w Gdańsku, choć wszelkie ustalenia historyczne i faktyczne oraz dokumenty IPN na to wskazują, to czy taki sędzia orzeka zgodnie z ustrojowymi wartościami Państwa Polskiego? Czy wydaje wyrok zgodny z Konstytucją? Nie!

Jeśli sędzia uznaje, wbrew faktom i dokumentacji filmowej, że wskazana funkcjonariuszka partii rządzącej – Beata Sawicka jest niewinna, to czy taki sędzia nie narusza polskiej Konstytucji? Narusza!

Czy jeśli sędzia Milewski, Przewodniczący Wydziału Sądu w Gdańsku uzgadnia sposób prowadzenia postępowania sądowego z premierem, a inny sędzia – kobieta, okazuje nadzwyczajną wrażliwość UB-kowi odpowiedzialnemu za tajne służby i cały aparat represji wobec polskich patriotów w okresie PRL-u Czesławowi Kiszczakowi, którego polskie sądy nie chcą osądzić, odmawiają zastosowania wobec tego kata Polaków prawa, to czy taki sędzia działa zgodnie z Konstytucją? Nie!

Powstaje więc bardzo ważny problem o to, kogo reprezentują tacy, jak wymieniłam, sędziowie? Powstaje pytanie o sens i treść samego zjawiska niezawisłości sędziowskiej, w sytuacji, gdy niektórzy sędziowie, w sposób oczywisty sprzeniewierzają się Konstytucji chroniąc się jednocześnie za swą nietykalnością. Ale powstaje wtedy pytanie jeszcze ogólniejsze: skoro jedną z pierwszych, fundamentalnych, konstytucyjnych zasad jest, iż władzę zwierzchnią Rzeczpospolitej sprawuje Naród, władzę zwierzchnią także wobec sędziów, to czy w sytuacjach rażąco niekonstytucyjnych wyroków niektórych sędziów, Narodowi działającemu poprzez swych przedstawicieli, tj. posłów i senatorów, lub bezpośrednio poprzez referendum, służą jakieś środki przywracające naruszone poczucie sprawiedliwości?

Być może problem ten wyrastający z patologii praktyki polskich sędziów będzie wymagał głębszego przemyślenia i konstytucyjnej korekty. Choćby po to, by Polacy nie musieli, w desperacji, sami wymierzać symbolicznej sprawiedliwości przy pomocy śmietankowych tortów. Szczęść Boże!

prof. dr hab. Krystyna Pawłowicz

drukuj