Znaleźć drogę do „siódmego mieszkania”

Z Haliną Łabonarską, wybitną polską aktorką, rozmawia Temida
Stankiewicz-Podhorecka

Już po raz trzeci Radio Maryja organizuje wspaniały piknik z cyklu
Dziękczynienie w Rodzinie, jak zwykle w pierwszą sobotę września. W
zróżnicowanym tematycznie programie istotna jest część artystyczna. Będzie sporo
muzyki, ale też miejsce na słowa wielkiej poezji.

– Tak, w wieczornym koncercie, który w tym roku będzie poświęcony Janowi Pawłowi
II. Jest to rodzaj wyrażenia naszej wdzięczności za beatyfikację Papieża Polaka.
Teksty, jakie wybrałam na tę uroczystość, były prezentowane już wcześniej, kiedy
pracowałam ze studentami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
podczas prowadzonych wiosną warsztatów teatralnych, których finał odbył się w
trakcie światowego zjazdu Polonii w Toruniu. I ten scenariusz wykorzystuję
obecnie.

Czy oprócz Pani będą jeszcze inni aktorzy?
– Tak, ojcowie zaprosili do tego koncertu moich znakomitych kolegów: świetną
aktorkę scen łódzkich Mirosławę Marcheluk oraz znanego warszawskiego aktora
Piotra Bajora. Bardzo się cieszę z tego powodu, że możemy się spotkać i że
właśnie w Toruniu będziemy mówić teksty Jana Pawła II, rozpoczynając od sonetów,
jego pierwszych utworów młodzieńczych, poprzez „Magnificat”, aż do fragmentów
„Tryptyku rzymskiego” i homilii, które stanowią przesłanie aktualne dla
wszystkich pokoleń.

Pani praca ze studentami w toruńskiej uczelni trwa już od jakiegoś czasu,
prawda?

– Od kilku lat.

Jak Pani postrzega tę młodzież? Dlaczego studiują właśnie w Wyższej Szkole
Kultury Społecznej i Medialnej?

– Oni dokonali świadomego wyboru. Przychodząc na tę uczelnię, obracają się wśród
osób, które mówią o rzeczach najbardziej istotnych dla nas: o wierze, o Polsce.
Przebywają w kręgu wartości chrześcijańskich. Taka właśnie atmosfera dominuje w
tej uczelni. I ja się cieszę, że mogę tam być, że mogę brać udział w kształceniu
młodych ludzi, w miejscu, gdzie nie ma terroru medialnego i gdzie ukierunkowuje
się młodzież na samodzielne myślenie, na dokonywanie własnych wyborów, ale
zawsze na bazie wartości chrześcijańskich.

Mają zatem mocny fundament. To znakomita sytuacja dla zagospodarowania
przestrzeni duchowej tych młodych ludzi. A zagadnienia dotyczące naszej
duchowości są przedmiotem Pani nieustannego zainteresowania, które przekuwa Pani
w bardzo piękne i jakże nam dziś potrzebne owoce. Myślę o audiobookach, które
Pani nagrywa. W ubiegłym roku były to książki ks. prof. Tadeusza Dajczera
podejmujące temat rozważań o Eucharystii, a teraz, najnowsze dwie pozycje, to
już szczyty literatury mistycznej: „Zamek wewnętrzny” Teresy z Ávili oraz
„Dzieje duszy” Teresy z Lisieux świeżo wydane przez poznańskie Wydawnictwo
Karmelitów Flos Carmeli. Obie karmelitanki są doktorami Kościoła. Podobnie jak
św. Edyta Stein, której teksty będzie Pani prezentowała jesienią w ramach Verba
Sacra. To chyba duże wyzwanie dla artysty?

– Przede wszystkim dlatego, że jest to w pewnym sensie dotknięcie drogi
doskonałości, jak to ujmuje św. Teresa od Jezusa. Oczywiście, mam poczucie
własnej słabości i małości wobec takich wyzwań. Ten rok dzięki temu stał się dla
mnie rokiem spotkań z najdoskonalszymi przeżyciami mistycznymi Wielkich naszego
Kościoła. To właśnie jest, myślę, takie wprowadzenie do tego, żeby pogłębić
własne widzenie świata duchowego, ale też podzielić się tymi przeżyciami z
innymi.

Znakomitą okazją po temu są audiobooki „Zamku wewnętrznego” i „Dziejów
duszy”. Tym bardziej że Pani wykonanie oddające głębię i piękno tych utworów
jest na najwyższym poziomie aktorskim. Można powiedzieć, że te skarby literatury
mistycznej otrzymały najgodniejszą interpretację artystyczną.

– Obcowanie z taką literaturą to doświadczenie wyjątkowe, pozostawiające trwały
ślad na całe życie. Stąd moja wielka radość, że te audiobooki powstały. Bo
dzięki temu także inni będą mogli doświadczać podobnych przeżyć, poznawać tę
„twierdzę”, drogę przechodzenia od pierwszego mieszkania do mieszkania siódmego,
w którym mieszka Bóg, jak mówi Teresa z Ávili. To nieprawdopodobna wędrówka,
która ukazuje nam nasze życie wewnętrzne. Oczywiście dojście do tego „siódmego
mieszkania” jest niełatwe, nie wiadomo, czy w ogóle nam się to uda, ale już samo
dążenie do doskonałości jest czymś naturalnym, wspaniałym.

Podobnie jak „Dzieje duszy” św. Teresy z Lisieux.
– To niezwykła wędrówka dziecka, które szuka Boga i Go odnajduje. Bycie
dzieckiem, bycie małym, zawsze małym, bo w tej małości jest prawdziwa relacja
między człowiekiem a Bogiem – to jest właśnie mała Tereska z Lisieux. To jest
to, co ją charakteryzuje. Pewnie dlatego mówimy o niej, że jest małą wielką
świętą. A mimo tej małości została doktorem Kościoła. I to jest propozycja drogi
dla nas wszystkich: uczynić swoje życie drogą dziecięcej ufności Bogu. Chodzi o
to, żeby pamiętać, iż w tej relacji z Bogiem zawsze jesteśmy dzieckiem. Nawet
najwięksi uczeni zawsze w ostateczności odnajdowali Boga. Bo mimo swoich
wielkich osiągnięć naukowych stwierdzali, że im bardziej odkrywają rzeczy
wspaniałe, tym bardziej utwierdzają się, że to nic w porównaniu z wielkością
samego Boga Stwórcy.

Mówimy o transcendentalności, o mowie duszy, o rzeczach wzniosłych, a
przecież na co dzień wokół nas „pospolitość skrzeczy”.

– Owszem, żyjemy w takiej rzeczywistości, która wydaje się nam bardzo zwyczajna
i nierzadko trudna do zaakceptowania. A jednak w tej codzienności trzeba znaleźć
drogę do „siódmego mieszkania” albo przynajmniej nie zapominać, że istnieje. Bo
jak mówi Tereska z Lisieux, ta mała droga drobnych uczynków dana jest każdemu
człowiekowi.

Bardzo dziękuję za rozmowę.
 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl