Maryjo, Gwiazdo Nowej Ewangelizacji, prowadź nas!

Homilia ks. bp. Ignacego Deca – pasterza świdnickiego, wygłoszona w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu, w XXI Rocznicę Powstania Radia Maryja



Pobierz Pobierz

Wstęp

Ekscelencjo, najdostojniejszy Księże Biskupie, nasz główny celebransie,
Ekscelencje, dostojni Księża Biskupi,
Czcigodny Ojcze Prowincjale i Ojcze Dyrektorze  Radia Maryja,
Czcigodni i drodzy bracia kapłani, wszystkich godności i sprawowanych funkcji,
Drogie siostry zakonne i inne osoby życia konsekrowanego,
Szanowni przedstawiciele życia publicznego, parlamentarzyści, samorządowcy, wszystkich szczebli na czele z prezydentem Torunia,
Drodzy  przedstawiciele służb mundurowych, bractw i stowarzyszeń
Drodzy przyjaciele i wspomożyciele Radia Maryja,
Droga Rodzino Radia Maryja: Kochani pielgrzymi z całej polski i zza granicy.
Bracia i Siostry w Chrystusie, czciciele Matki Najświętszej, obecni tu w kościele
I łączący się z nami przez Radio Maryja i Telewizję Trwam w kraju i za granicą!

Jesteśmy w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Toruniu. Każdego roku, w pierwszych dniach grudnia, przybywamy tutaj, by dziękować Panu Bogu za dar Radia Maryja i wypraszać dla  niego  i dla innych mediów z nim związanych, Boże Błogosławieństwo na dalsze lata ich posługi. Nasze tegoroczne spotkanie modlitewne ma miejsce 1 grudnia, w ostatni dzień roku liturgicznego, w I sobotę miesiąca, w wigilię Pierwszej Niedzieli Adwentu. Uwzględniając tę okoliczność, proponuję, abyśmy w naszym rozważaniu podjęli trzy wątki: najpierw wątek liturgiczny, związany z ogłoszonym dziś Bożym słowem, odnoszącym się do tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W drugiej części skupimy się na ukazaniu roli Radia Maryja a także, w jakiejś mierze, Telewizji Trwam oraz „Naszego Dziennika”,  w kształtowaniu postaw religijnych i realizacji hasła kończącego się dziś  roku liturgicznego: „Kościół naszym domem”. W trzeciej zaś części spróbujemy pomyśleć o naszych zadaniach i nadziejach związanych z trwającym Rokiem Wiary i zaczynającym się jutro nowym rokiem kościelnym, z jego hasłem duszpasterskim: „Być solą ziemi”.

1.      Maryja w tajemnicy Niepokalanego Poczęcia   

Słowo Boże ogłoszone dziś na naszej liturgii ukazuje nam dwa początki, w których widzimy dwie niewiasty. Pierwszy początek, to czas stworzenia świata i człowieka. W raju, przy boku pierwszego człowieka Adama, jest pierwsza niewiasta świata –  Ewa, nazywana matką wszystkich żyjących.  To ona zwiedziona pokusą szatana zerwała owoc z zakazanego drzewa i podała go Adamowi. Przekroczenie Bożego prawa zakłóciło początkową harmonię i pierwotne szczęście, spowodowało strach i  ukrycie się przed Bogiem. Z ust Boga padło pierwsze pytanie: „Adamie, gdzie jesteś?”. Pytanie to było zapowiedzią, że Bóg zawsze będzie poszukiwał człowieka, zwłaszcza wtedy, gdy człowiek od Niego odejdzie. Ta rajska scena głosi także prawdę, że ilekroć człowiek będzie przekraczał Boże prawo, tylekroć będzie niszczył samego siebie i będzie potrzebował Bożej pomocy, Bożego miłosierdzia.

Bóg już w raju przyrzekł taką pomoc, zapowiedział drugi początek, w którym pojawi się nowa niewiasta, z nowym potomstwem, które nie da się już uwieść szatanowi. Diabeł w raju usłyszał słowa: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15). Ta nowa niewiasta – to Maryja, a jej potomstwo – to Jezus Chrystus i Jego Kościół. Jezus swym posłuszeństwem Ojcu zmiażdżył głowę szatana, szatan zaś zmiażdżył mu pietę, spowodował przez swoich ludzi, swoje potomstwo, cierpienie i śmierć Chrystusa na krzyżu. Nowa Ewa – Maryja jest pełna łaski, jest służebnicą Pańską, wypełniającą wiernie słowo Boga. Jest niewiastą nowego początku,  matką odkupionej ludzkości.    Maryja niepokalanie poczęta, od początku wypełniona łaską, wolna od grzechu pierworodnego, przejdzie przez życie bez grzechu osobistego i pod Krzyżem zostanie naszą matką. Nasi poprzednicy w wierze uciekali się do Niej.  Śpiewali przez wieki na Kresach Wschodnich: „Uciekamy się do Ciebie, bądź nam Matką tu i w niebie”, a w całym kraju, na progu nowego dnia wołali: „Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy”.  I my Ją dziś  kochamy jako Matkę nas wszystkich, Matkę, która nigdy nam nie umiera, która „wyniesiona do niebieskiej chwały, otacza macierzyńską miłością Kościół pielgrzymujący i wspiera go w dążeniu do wiecznej ojczyzny, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański”.

Dzięki Telewizji Trwam codziennie wieczorem możemy wpatrywać się w Jej Jasnogórski wizerunek i wyznawać Jej: „Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”. Jakże się cieszymy, że to Jej imieniem zostało nazwane katolickie Radio, które powstało tu, w Toruniu, w grodzie Mikołaja Kopernika, u Ojców Redemptorystów, 21 lat temu, na początku Trzeciej Rzeczypospolitej. Coraz bardziej patrzymy na to Radio jako na wielki dar Pana Boga na nowy, jakże trudny, okres dziejów naszego Kościoła i naszej Ojczyzny. Spoglądamy na to Radio jako na bardzo ważny  środek ewangelizacji, jako na medium promujące wartości religijne, narodowe i patriotyczne, jako na rozgłośnię, w której rozbrzmiewa wolne słowo prawdy.

2.      Radio Maryja w służbie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie

Drodzy bracia i siostry, nasze coroczne, grudniowe,  modlitewne spotkanie w Toruniu jest dla nas sposobnością do zatrzymania się przed Bogiem i ujrzenia roli Radia Maryja w budowaniu życia religijnego i patriotycznego wśród nas, wśród naszych Rodaków w kraju i za granicą.  Dzisiejsze zakończenie roku liturgicznego skłania nas do refleksji nad mijającym czasem. W odchodzącym roku staraliśmy się zadomowić w Kościele, czuć się w Nim rodziną dzieci Bożych, oddających cześć Ojcu przez Chrystusa w Duchu Świętym. Bardzo pomagało nam w tym Radio Maryja. Jednoczyło nas ono i jednoczy, zwłaszcza chorych i starszych, w codziennej Eucharystii, podczas której słuchamy homilii. Stwarza nam możliwość łączenia się wiele razy dziennie we wspólnej modlitwie Liturgią Godzin, w modlitwie różańcowej, w Koronce do Bożego Miłosierdzia, w modlitwie Anioł Pański, w Apelu Jasnogórskim. Nikt nie jest tu pominięty. Wszyscy mogą włączać się czynnie w tę modlitwę. Nawet dzieci wczesnym wieczorem zanoszą wzruszające modlitwy w różnych, aktualnych intencjach. Co jest ważne, wierni w tym  Radiu modlą się nie tylko w intencjach Kościoła i Ojczyzny, nie tylko za swoich bliskich, ale także za  nieprzyjaciół, prześladowców Kościoła. Nie jest przesadą mówić, za ks. biskupem Edwardem Frankowskim, że Radio Maryja rozmodliło Polskę.

Na falach Radia Maryja słuchamy mądrych katechez, medytacji, komentarzy, różnych rozważań  dla młodzieży, dla małżeństw i rodzin. Są odtwarzane niezapomniane homilie i przemówienia Ojca Świętego, błogosławionego Jana Pawła II z jego pielgrzymek do Ojczyzny. Chętnie w Radiu Maryja słuchamy informacji dnia, nie skażonych poprawnością polityczną. W niedziele i w środy słyszymy głos Piotra naszych czasów, Ojca Świętego Benedykta XVI, skierowany do synów i córek naszej Ojczyzny. Dzięki Radiu Maryja i Telewizji Trwam możemy śledzić posługę Ojca św., zwłaszcza jego podróże apostolskie. Wreszcie, wielkim uznaniem wśród słuchaczy cieszą się programy religijno-społeczne, historyczno-patriotyczne, gospodarczo-polityczne,  emitowane w ramach wieczornych „Rozmów niedokończonych”, które przez nieżyczliwych dziennikarzy czy polityków określane są jako mieszanie się Kościoła do polityki. W „Rozmowach niedokończonych” spotykamy ciekawych, kompetentnych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia społeczeństwu. W wielu przypadkach okazuje się, że mikrofon Radia Maryja, jest jedynym publicznym miejscem medialnym, gdzie mogą oni publicznie wypowiedzieć swoje przemyślenia i poglądy, często niezgodne z tym, co słyszymy i czytamy w mediach komercyjnych i państwowych. Zapraszani eksperci starają się mieć duże wyczulenie na prawdę i  obiektywizm. Często demaskują mity i krzywdzące interpretacje podawane w mediach głównego nurtu. Ich głównym przewodnikiem jest Objawienie Boże, prawo naturalne  i zdrowy rozsądek a nie hołdowanie ideologii,  poprawności politycznej narzucanej przez często ukrytych mocodawców. Radio Maryja we wszystkich programach religijnych i publicystycznych broni przede wszystkim godności osoby ludzkiej, nade wszystko prawa do życia, od poczęcia aż do naturalnej śmierci; broni ewangelicznej i zdroworozsądkowej wizji małżeństwa i rodziny, broni postaw zdrowego patriotyzmu. Na falach tego Radia pasterze Kościoła upominają się, aby  podmioty powołane do stanowienia prawa, zwłaszcza nasz parlament, stanowił słuszne prawa na fundamencie Dekalogu i prawa naturalnego. Prawo słuszne, dobre, sprawiedliwe, to takie, które respektuje godność i rozwój osoby i zabezpiecza dobro wspólne społeczności.  Radio Maryja i dzieła przy nim wyrosłe, promują wartości religijne, humanistyczne, moralne, patriotyczne, które są koniecznym elementem zdrowej demokracji. Jesteśmy wdzięczni Radiu Maryja, że – za Ojcem świętym i pasterzami Kościoła – ukazuje jak powinno wyglądać świadectwo naszej wiary w życiu osobistym i publicznym, że poucza nas  czym jest prawdziwa wolność, czym jest zdrowa demokracja, tolerancja, pluralizm itd.

Niniejszy styl posługi Radia Maryja wobec Kościoła i Narodu, sprawia, że Radio to, jak również złączona z nim Telewizja Trwam, a także „Nasz Dziennik”, czy Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu,  zyskują sobie coraz  większe uznanie w Kościele polskim a także w Kościele powszechnym.  Mimo ustawicznej nagonki na nie ze strony mediów liberalnych, Radio Maryja, znalazło uznanie nie tylko ogromnej rzeszy katolików świeckich, ale także na szczytach hierarchii Kościoła. Znakiem tego są  ostatnie wypowiedzi Ojca Świętego Benedykta XVI  i jego najbliższych współpracowników wyrażające duże uznanie dla Radia Maryja za prowadzone w nim dzieło ewangelizacji.  Przy dzisiaj świętowanej 21. rocznicy powstania Radia Maryja, wspomnijmy ubiegłoroczny List Ojca Świętego skierowany za pośrednictwem ks. kard. Tarcisio Bertone Sekretarza Stanu  z okazji dwudziestolecia tego Radia . Bardzo nam było miło usłyszeć pozdrowienie Ojca Świętego Benedykta  XVI podczas lipcowej pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Wielkim przeżyciem dla nas była ostatnia, listopadowa pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Rzymu, do Grobów Apostolskich, do grobu bł. Jana Pawła II i na spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI. Najpierw spotkało nas wielkie wyróżnienie, że mogliśmy uczestniczyć ze zlecenia Ojca Świętego, we Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem   Sekretarza Stanu, ks. kard. Tarcisio Bertone, przy ołtarzu papieskim, przy konfesji św. Piotra, a następnie uczestniczyć w audiencji ogólnej Ojca Świętego Benedykta XVI i usłyszeć jego pozdrowienie wypowiedziane po polsku, zaczynające się od słów: „Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów, a szczególnie Rodzinę Radia Maryja z biskupami”. Przy grobie św. Piotra, a także przy  grobie największego Polaka, bł. Jana Pawła II, przed Piotrem naszych czasów, Benedyktem XVI  – w Roku Wiary – mogliśmy wyznać i umocnić naszą wiarę.

Omawiając działalność Radia Maryja w kończącym się dziś roku liturgicznym, pamiętając o jego – już wspomnianej – posłudze modlitewnej, powinniśmy przypomnieć  główne wątki jakie znalazły się na falach tego Radia w sektorze nauczania, w dziele nowej ewangelizacji. Radio Maryja, Telewizja Trwam, „Nasz Dziennik”,  włączyły się w ogólnopolską debatę nad ważnymi problemami naszego życia religijnego, społecznego i narodowego. Wśród poruszanych spraw wracał często temat aborcji, zapłodnienia pozaustrojowego in vitro, temat prawidłowej wizji małżeństwa i rodziny, temat etyki w życiu gospodarczym i politycznym, temat katastrofy smoleńskiej. Przypomnijmy niektóre elementy tej publicznej debaty i roli toruńskich mediów  w promowaniu nauki Kościoła.

W ostatnich miesiącach pojawiła się w Polsce szansa ograniczenia ustawy aborcyjnej. Solidarna Polska złożyła w Sejmie projekt nowelizacji dotychczasowej ustawy postulując likwidację dopuszczalności aborcji w przypadkach wykrytych wad biologicznych płodu. Wskutek zastraszenia i różnych nacisków, nie udało się w głosowaniu  postawić kroku w dobrym kierunku. Przy okazji przypomnijmy – co jest dość często powtarzane na falach Radia Maryja – że Kościół nie akceptuje poglądów niektórych katolików ze świata polityki, którzy głoszą, że trzeba strzec dotychczasowej ustawy aborcyjnej w Polsce, która jest kompromisem i dlatego mówią – że jest dobra. Za ks. prof. Bortkiewiczem trzeba przypomnieć, że stosunek Kościoła do obecnej ustawy prawnej dotyczącej aborcji nie jest  pozytywny. Kompromisowy charakter ustawy był i jest traktowany jako rozwiązanie czasowe i przejściowe – zgodnie z tym, jak uczył nas Jan Paweł II w „Evangelium vitae”, że ustawowy kompromis może być częścią strategii prawnej w sytuacji, gdy niemożliwe jest w danej chwili osiągnięcie w pełni sprawiedliwego ustawodawstwa, chroniącego życie ludzkie bez żadnych wyjątków. Nie zwalnia to uczciwych polityków z powinności dążenia do uchwalenia prawa lepiej chroniącego życie ludzkie. I o to chodziło we wspomnianym projekcie, by nie karać chorych już na początku śmiercią, ale pozwolić im przyjść na świat, by ich leczyć i  otoczyć miłością tak samo, a może jeszcze bardziej, jak zdrowych. Była nadzieja, związana z tym parlamentem, bowiem większość jego posłów przyznaje się do katolicyzmu. Niestety, stało się inaczej.

Drugi  ważny problem prezentowany na falach Radia Maryja i w prasie katolickiej, który stał się jednym z tematów ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu,  to problem pozaustrojowego zapłodnienia in vitro. Był on ostatnio także poruszony w Liście pasterskim ks. arcybiskupa Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego. Szacuje się, że od czasu, gdy w Wielkiej Brytanii w 1978 r. urodziło się pierwsze dziecko z próbówki, dziś jest już ok. 4 miliony osób, które przyszły na świat w efekcie metody zapłodnienia pozaustrojowego. Nie wspomina się jednak, ilu ludzi w tym procesie, w tym czasie  zginęło. Jeżeli jest wiadome, że jedynie jeden embrion na około 20 embrionów, otrzymanych w próbówce, ma szansę przeżycia i doczekania się narodzin po wszczepieniu w organizm matki, to liczba embrionów nadliczbowych, skazanych na zagładę, jest zatrważająco wysoka. Zatem, trzeba jasno powiedzieć, że narodzenie dziecka z próbówki musi być okupione śmiercią wielokrotnie większej liczby ludzi. Jest to fakt, którego naukowcy nie są w stanie zakwestionować. Sprawy nie rozwiązuje zamrażanie owych nadliczbowych embrionów. Statystyki mówią, że 40-60% z nich umiera przed lub po zamrożeniu  Co do tych, które zostały zamrożone  i żyją, pojawia się problem – jaki ma być dalszy ich los, skoro  też wiadomo, że maksymalny okres „zdatności” zamrożonego ludzkiego zarodka trwa do ok. 5 lat.. Podaje się, że w Polsce jest obecnie zamrożonych ponad 50 tysięcy embrionów, w Wielkiej Brytanii ok. miliona. W obliczu tych danych trzeba  stwierdzić, że od czasów II wojny światowej nie było tak masowego unicestwiania tak wielkiej liczby ludzkich istnień, takiego strasznego holokaustu. Trzeba ubolewać, że w Polsce usiłuje się załatwić tę tak ważną sprawę „przez tylne drzwi”, przez ministerstwo a nie przez parlament. Wskazała na to strona kościelna na ostatnim posiedzeniu Komisji Wspólnej. Patrząc na to, co się dzieje  w naszym ojczystym domu, trzeba powiedzieć, że następuje u tzw. postępowych, liberalnych katolików,  proces zmiękczania dziedzictwa bł. Jana Pawła II. Wielu Polaków wzrusza się, jaki to dobry był nasz Papież, po czym opowiada się za zapłodnieniem in vitro, za legalizacją par homoseksualnych i tego typu rzeczami, które są zupełnie sprzeczne z nauczaniem Jana Pawła II.  Kościół nie może się wycofać z przypominania o obowiązku respektowania prawa Bożego. Naszym braciom i siostrom z rządu i parlamentu, za których się każdego dnia modlimy, zwłaszcza parlamentarzystom, dla których Kościół jest naszym wspólnym  domem, chcemy przypomnieć, że wszyscy winniśmy się podobać przede wszystkim Panu Bogu i Ojczyźnie, a nie ludziom, którzy mienią się być wielkimi tego świata, a potem trafiają na śmietnik historii.   W tym kontekście warto  przypomnieć wypowiedź jednego z największych myślicieli ludzkiej historii, Arystotelesa, który gdy w IV wieku przed Chrystusem, musiał wybierać między prawdą a przyjaźnią  ze swoim mistrzem Platonem, powiedział: „Amicus mihi Plato sed magis amica – veritas” (Przyjacielem moim jest Platon, lecz większym przyjacielem  jest prawda). Prawdy nie wolno zdradzać za żadną cenę. Trzeba usuwać z życia społecznego nie ewangeliczną zasadę: „gdzie mówią pieniądze, tam milczy prawda”.

Drodzy bracia i siostry, gdy spoglądamy na życie Kościoła i państwa w odchodzącym roku kościelnym nie możemy nie wspomnieć bolesnej sprawy dyskryminacji Telewizji Trwam. Jest to fenomen szczególny w naszej najnowszej historii. Można  byłoby go zrozumieć i wytłumaczyć, gdy żyliśmy w państwie totalitarystycznym, gdy  widziało się i słyszało hasła:    „naród z partią, partia z narodem”, gdy śpiewało się: „gdy związek nasz bratni, ogarnie ludki ród”. Dzisiaj, gdy  z najwyższych trybun państwowych  a także w mediach głównego nurtu,  pada tak często słowo „demokracja”, „pluralizm”, „tolerancja”, czujemy się dyskontowani. Oto bowiem jeden z pierwszych pionierów europejskiej jedności Robert Schuman w swojej książce: „Dla Europy” pisał: „Demokracja zawdzięcza swoje istnienie chrześcijaństwu…. Demokracja jest związana z chrześcijaństwem doktrynalnie i chronologicznie”.  Dlaczego w społeczeństwie pluralistycznym nie chce się mieć głosu katolickiego w naszych domach?  Istotą demokracji jest wolność, pluralizm i tolerancja, a także respekt dla takich wartości jak: prawda, sprawiedliwość, równość wobec prawa, odpowiedzialność przed Bogiem, Narodem i historią. Casus Telewizji Trwam zaprzecza obecności w polskim życiu publicznym tych demokratycznych wartości. W sytuacji w jakiej jesteśmy, możemy pytać, co oznacza głos narodu, głos wolnych ludzi, upominający się o katolickie media, o wolność słowa w mediach?. Jaką wymowę mają marsze o wolne media i przeciw dyskryminacji  Telewizji Trwam już w ponad 130 miastach, na czele z tym stołecznym, z 29 września br. , z hasłem: „Obudź się, Polsko!”?. Jaką wymowę ma  prawie 2,5 miliona podpisów  domagających się miejsca dla Telewizji Trwam na cyfrowym multipleksie. Bardzo nas niepokoi stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Władza nie może sobie zawłaszczać dobra narodowego. Dobro narodowe jest do sprawiedliwego podziału dla wszystkich: dla poprawnych i niepoprawnych politycznie; dla wszystkich, a nie tylko dla swoich.  Nie przestajemy się modlić o miejsce dla mediów katolickich w polskiej przestrzeni medialnej, ale także nie przestajemy się w dalszym ciągu upominać o to, do czego mamy prawo, co się nam należy ze sprawiedliwości, z faktu bycia obywatelami naszego państwa. Mówią obserwatorzy, że bardzo pogorszyła się sytuacja Kościoła w Polsce z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej. Mieliśmy Europę uzdrowić naszą wiarą, naszą religijnością, a oto głos Kościoła jest w tak wielu przypadkach wyciszany, a nawet ośmieszany i to nie tylko w Europie, ale także u nas, w katolickim kraju. W mediach głównego nurtu nie było nic o listopadowej pielgrzymce do Rzymu. Ci, którzy mają władzę coraz częściej mówią „nie” na prośbę czy propozycję kierowaną ze strony Kościoła. Przykładem tu może być odmowa umieszczenia lekcji religii w ramowym programie zajęć szkolnych. Naszym braciom i siostrom reprezentującym nas w sferach rządowych i parlamentarnych chcemy przypomnieć, że państwa, ideologie, systemy polityczne, partie, rządy, rodzą się i umierają, a Kościół trwa. Dlatego też nosimy przekonanie, że  cokolwiek się stanie, to trwając przy Chrystusie, znajdujemy się zawsze po stronie wygranych. Wszak Jezus powiedział: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę; Jam zwyciężył świat” (J 16,33).

Zamykając środkową, najdłuższą część naszego rozważania, wypada jeszcze ustosunkować się do najczęściej dziś stawianych zarzutów pod adresem Radia Maryja. Spośród nich zatrzymajmy się na trzech: Radio Maryja przemawia językiem nienawiści, agresji; Radio Maryja dzieli Polaków; Radio Maryja wyraźnie popiera jedną partię polityczną. Odpowiadamy : Czy upominanie się o prawdę jest mową nienawiści?;  czy upominanie się np. o ochronę życia ludzkiego od poczęcia  aż do naturalnej śmierci jest mową nienawiści, czy formą agresji; czy domaganie się prawdy o katastrofie smoleńskiej jest mową nienawiści?; Czy Chrystus, gdy nazywał faryzeuszy grobami pobielanymi, wytykając im hipokryzję, przemawiał językiem nienawiści? Mówią nam: „wyrzeknijcie się języka agresji”. Czyż upominanie się o prawdę i sprawiedliwość należy nazywać agresją, mową nienawiści? Zarzut dzielenia ludzi: Radio Maryja dzieli Polaków. Trzeba głębiej się zastanowić, jak to jest, kto jest tym, kto dzieli?. Przecież nie dzielą ci, którzy głoszą prawdę, którzy prawdy się domagają, którzy prawdy bronią. Podział ma miejsce dopiero u odbiorców prawdy. Adresaci prawdy albo ją przyjmują, albo  odrzucają. Podział jest wynikiem, skutkiem decyzji słuchaczy. Dlatego nie można mówić, że Chrystus dzieli, że Kościół, że Radio Maryja dzieli ludzi. Ludzie sami się dzielą na tych, którzy prawdę przyjmują i tych, którzy prawdę odrzucają.  W przeciwnym razie trzeba by obarczyć Chrystusa za dokonanie podziału ludzkości. I sprawa trzecia: Radio Maryja popiera jedną opcję polityczną. Odpowiadamy: Radio Maryja stara się służyć prawdzie, głosząc naukę Kościoła. Jeżeli np. Kościół broni życia, sprzeciwia się aborcji, zapłodnieniu in vitro i jeżeli jakaś partia polityczna broni życia, sprzeciwia się aborcji, zapłodnieniu in vitro, broni tradycyjnej wizji małżeństwa, oznacza to w pierwszej kolejności, że Kościół, że Radio, popiera prawdę, a nie partię, która ma to w swoim programie. Owszem, Kościół jest wdzięczny tym, którzy aprobują prawo Boże. Cieszy się z takiej postawy i wszystkich wzywa do uczciwości i prawości. Kościół nie jest partią polityczną i z żadną partią się nie utożsamia. Jest domem otwartym dla wszystkich.

3.      Z wiarą, nadzieję i miłością w nowy rok kościelny – z hasłem „Być solą ziemi”

Drodzy bracia i siostry, znajdujemy się u bram nowego roku kościelnego, który upłynie w Roku Wiary pod hasłem: „Być solą ziemi”. Zakończy on w Polsce trzyletni program duszpasterski, którego poprzednie lata przeżywaliśmy pod hasłem: „ W komunii z Bogiem” (rok 2011) i  „Kościół naszym domem” (kończący się dziś roku duszpasterski 2012).  Hasło nadchodzącego roku: „Być solą ziemi” jest zaczerpnięte z Ewangelii. Pan Jezus powiedział do uczniów: „Wy jesteście solą ziemi” (Mt 5,13a). Mamy być solą ziemi. Fizyczna, ziemska sól pełni wiele funkcji, wśród których dwie są nam najbardziej znane. Sól nadaje smak spożywanym potrawom oraz sól służy do konserwacji pokarmów. Jako chrześcijanie naszym poprawnym myśleniem, mówieniem i działaniem mamy przydawać smaku życiu społecznemu. Wiemy, że sól się rozpuszcza, jakby ginie na rzecz pokarmu; zamiera, by przydać pokarmowi smaku. Gdy my umieramy dla siebie i otwieramy się z miłością na drugich, gdy zatracamy się dla naszego „ja” i ofiarujemy się dla „ty”, życie wówczas nabiera smaku, nabiera wyższej, lepszej jakości. Radio Maryja niosąc prawdę także przydaje smaku życiu. Prawda bowiem jest najzdrowszym pokarmem dla naszego ducha.

Fizyczna, biologiczna sól ma także właściwości konserwujące. Gdy kiedyś nie było lodówek i zamrażarek, sól była stosowana do utrzymywania w świeżości żywności, zwłaszcza mięsa, chroniła tę żywność przed zepsuciem. Jako uczniowie Chrystusa, winniśmy chronić przed zepsuciem, naszym zdrowym myśleniem, mówieniem i działaniem życiowe wartości, takie jak: prawda, dobro, piękno, sprawiedliwość. Winniśmy być obrońcami prawdy, dobra , piękna i innych wartości, by ich nie zamieniano w fałsz, w zło i brzydotę. A przecież takie zamienianie dokonuje się dziś na naszych oczach. Przypomnijmy, że wobec prawdy mamy następującą powinność: winniśmy prawdę odkrywać – szukać jej – gdzie, u kogo? – Przede wszystkim u Pana Boga, w Jego Objawieniu, u męczenników, którzy za nią cierpieli i oddawali życie, a nie u tych, którzy ją sprzedawali za pieniądze i u tych, którzy dzisiaj ją zdradzają za stanowiska,  za korzyści materialne. Mamy także obowiązek prawdę głosić, prawdy bronić i prawdy się domagać. Chwała Radiu Maryja, że to dziś czyni. Moi drodzy, jesteśmy dziś świadkami zniekształcania prawdy o dobru i o złu. Dziś zaczyna się nazywać dobrem to, co dotąd było uznawane za zło a także nazywa się złem to, co dotąd było uznawane za dobro. Np. Aborcję, eutanazję, homoseksualizm w niektórych środowiskach i w wielu mediach, uważa się za dobro, za przejaw cywilizowanego świata, natomiast domaganie się prawdy, troskę o dobro wspólne, miłość do Ojczyny, jeśli już nie nazywa się wyraźnie złem, to przynajmniej często się je ośmiesza czy lekceważy. Zapomina się, że szczęściorodne jest nie to, co fałszywe, podstępne, ukradzione, nowoczesne, ale to, co ma znamię prawdy, dobra, piękna, wysiłku, cierpienia, poświęcenia. To prawda i miłość zawsze budują, a nie  zgoda, jak brzmiało kiedyś hasło przedwyborcze. Owszem, tylko zgoda na prawdę, na dobro buduje, zaś zgoda  na zło czy fałsz na pewno nie buduje, ale właśnie rujnuje.

Drodzy bracia i siostry, jako ludzie wychowujący się na Ewangelii, modlimy się o chrześcijańskie oblicze naszego życia publicznego, żeby nie odradzały się te praktyki, które  kiedyś piętnował ks. Piotr Skarga w kazaniach sejmowych, żeby nie pojawiały się praktyki, przed którymi przestrzegał 180 lat temu poeta Zygmunt Krasiński: „będzie się popierać zepsucie obyczajów, ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją szlachetnym sercom, podłość będzie się nagradzać orderami lub zaszczytami, lud ogłupiać wódką, elity szlifami i stanowiskami, a za głowę tych, co będą stawiać opór, wystawi się cenę, aby się rozprawić z nimi w stosownej chwili”. Słowa te ostatnio cytował ks. arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący KEP w homilii, 11 listopada br. w Przemyślu.

Zakończenie

Drodzy bracia i siostry, mam świadomość, że  ktoś słysząc dzisiejsze rozważanie, pomyśli, powie czy nawet napisze, że biskup wygłosił kazanie polityczne, że zamiast mówić o Panu Bogu i o miłości braterskiej, o pomocy ubogim, cierpiącym, o potrzebie ewangelizacji samego siebie,  mówił znowu o aborcji, o zapłodnieniu in vitro i o multipleksie dla Telewizji Trwam, że przemawiał językiem agresji i podziału. Nic z tych rzeczy. Chciałem dać świadectwo prawdzie,  by Pan Bóg był dla nas nadal  najważniejszy, by na Jego prawie wzrastał nas ojczysty dom, aby była zgoda w narodzie oparta na prawdzie, sprawiedliwości i miłości, by nasza przynależność do Kościoła była naszą chlubą.

Drogi Ojcze Dyrektorze, na dzień imienin czy urodzin jest zwyczaj wyrażania wdzięczności i  składania życzeń. Z okazji osiągnięcia przez Radio Maryja kanonicznej pełnoletniości, dziękujemy, na Twoje ręce Radiu Maryja,  za tak wielki udział tego Radia w dziele ewangelizacji synów o córek naszej Ojczyny. W Roku Wiary chcemy jednak sobie przypomnieć, że Pan Bóg od czasu do czasu wystawia naszą wiarę na próbę. Tak było w życiu Abrahama, tak było w historii Kościoła. Radio Maryja jest darem Pana Boga. Może Pan Bóg nie chce, abyśmy sobie zawłaszczali to, co nam dał. Abraham nie zawłaszczył sobie syna, syna obietnicy. Gdy szedł z synem wykonać Boże zlecenie, na pytanie syna, a „gdzież  jest jagnię na całopalenie? (Rdz 22,7b), odpowiedział: „Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój” (Rdz 22,8). Ojcu Dyrektorowi wszystkim współpracownikom, wspomożycielom, przyjacielem i słuchaczom życzymy całkowitego zaufania Bogu. Bóg czasem zabiera, żeby więcej dać. Jedną ręką zabiera, by dać drugą więcej. On jest autorem naszej przyszłości. Kościół nigdy nie tracił, gdy był prześladowany, tracił zawsze, gdy zabiegał o przywileje. A więc: alleluja i do przodu!. Amen.

Ks. bp Ignacy Dec, pasterz świdnicki

RIRM

drukuj