Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie pogorszyła sytuację ofiar
Znowelizowana w 2010 r. ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie pogorszyła sytuację ofiar – ocenia NIK.
Według Izby ustawa jest nieskuteczna. Nie spełniła celów zakładanych w uzasadnieniu, a przede wszystkim pogorszyła sytuację ofiar przemocy i znacznie wydłużała czas udzielania pomocy.
NIK zwróciła uwagę, że znowelizowana ustawa zbiurokratyzowała procedury udzielania pomocy ofiarom, odebrała część zadań policji i przekazała zespołom interdyscyplinarnym, które pracują bez wynagrodzenia, po godzinach i są swoistą „instytucją bez instytucji”. Brakuje też środków na realizację zadań przewidzianych w ustawie. Ośrodki pomocy społecznej mają za mało pracowników.
Ponadto zespoły interdyscyplinarne działające w małych środowiskach złożone są z osób, które często znają ofiary przemocy, co prowadzi do upokarzających dla nich sytuacji, gdy o intymnych i trudnych przeżyciach muszą opowiadać przed bliższymi lub dalszymi znajomymi.
– Te informacje są potwierdzeniem naszych obaw, które były zgłaszane podczas prac nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy. Pamiętam, jak twierdzono, że zespoły interdyscyplinarne mają być receptą na całe zło i one rozwiążą cały problem związany z nasilająca się przemocą. Same wątpliwości budziła ustawa, która mówiła tylko o przemocy w rodzinie tak, jakby koncentrowała się tylko na rodzinie, a wiemy, że ona jest obecna we wszystkich obszarach i wskazywanie rodziny było tu trochę dyskryminacyjne – mówiła poseł Elżbieta Rafalska.
RIRM