Unijne fundusze zależne od praworządności?
Parlament Europejski nadal chce uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od przestrzegania praworządności. Tą sprawą nie zajmie się jednak w obecnej kadencji, do tematu powrócić ma już w nowym składzie, po majowych wyborach.
Europosłowie w czwartek opowiedzieli się za systemem przewidującym zawieszenie unijnych funduszy tym krajom, których rządy ingerują w wymiar sprawiedliwości, lub niedostatecznie walczą z korupcją.
– Może być to w czystej postaci narzędzie wywierania nacisku politycznego przez organy Unii Europejskiej na państwa członkowskie. To stoi w sprzeczności z założeniami samej Wspólnoty, ona nie została w tym celu powołana – podkreśla radca prawny Piotr Żyłko.
Według takiego pomysłu Komisja Europejska wraz ze swoimi ekspertami miałaby uznaniowo stwierdzać czy istnieją niedociągnięcia w zakresie praworządności. Gdyby się ich doszukała wówczas kierowałaby wniosek do zatwierdzenia do krajów członkowskich i Parlamentu Europejskiego o wstrzymanie wypłaty pieniędzy. Dofinansowanie nie byłoby bezpowrotnie utracone tylko zamrażane. Kraj członkowski mógłby je odzyskać pod warunkiem, że przekona Komisję o zmianie swojej postawy.
Państwa członkowskie w Radzie Unii Europejskiej nie przyjęły jeszcze mandatu do negocjacji w tej sprawie, dlatego prace nad propozycją mają być kontynuowane po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
TV Trwam News/RIRM