Trwa walka o utrzymanie miejsc pracy

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy tworzące tarczę antykryzysową.  Sytuacja wielu przedsiębiorstw jest bardzo trudna. Ich właściciele zapowiadają zwolnienia. Rząd zapewnia, że jego głównym celem jest ochrona miejsc pracy Polaków.

Blisko jedna trzecia mikro, małych i średnich przedsiębiorstw z dnia na dzień musiała wstrzymać swoją działalność, a spora część już ją oficjalnie zawiesza w urzędach. Warsztat p. Izabeli jeszcze działa, ale klientów jest niewielu.

– Od jakiś dwóch tygodni mamy zdecydowanie mniej zleceń. A w tym tygodniu z racji tego, że jest ograniczona możliwość przemieszczania się – to tych klientów jest znikoma ilość – powiedziała Izabela Wojnarowska, przedsiębiorca.

Odpowiedzią na kryzys jest rządowa tarcza. Wczoraj specjalne ustawy podpisał prezydent Andrzej Duda. Walczymy o miejsca pracy.

– W interesie całej polskiej gospodarki jest utrzymanie – w miarę możliwości – ciągłości działania firmy i zatrudnienia – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Jeszcze niedawno bezrobocie w Polsce wynosiło 5,5 procent. Z powodu kryzysu na koniec tego roku bez pracy może być już 10 procent Polaków. W tarczy antykryzysowej jest szereg rozwiązań, które mają ograniczyć redukcję zatrudnienia.

– Mikro firmy, samozatrudnieni i zleceniobiorcy przez najbliższe 3 miesiące nie zapłacą składek ZUS. Firmom, które znalazły się w szczególnych kłopotach, rząd dofinansuje wynagrodzenia pracowników aż do wysokości 40 proc. miesięcznej płacy – podkreśliła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Zawieszenie składek ZUS to duże odciążenie.

– To ulży. Wiadomo. Zostanie wypłata, czynsz i jakieś inne wydatki – takie comiesięczne. Tyko nie wiadomo, co będzie dalej z wirusem – przyznał przedsiębiorca Piotr Marciniak.

To właśnie niepewność jest głównym zmartwieniem przedsiębiorców. Ci zatrudniający do 9 osób, jeśli utrzymają zatrudnienie, mogą liczyć na bezzwrotne pożyczki w wysokości do 5 tysięcy złotych.

– Przy takich kosztach utrzymania miesięcznych firmy – 5 tys. zł to jest kropla w morzu potrzeb – zaznaczyła Izabela Wojnarowska.

Firmy, które mogły sobie na to pozwolić wprowadziły pracę zdalną. Obserwujemy wzrost ruchu w sieci.

– Widzimy, że ruch internetowy w mieście wzrósł o 30 proc., a w małych miejscowościach i na wsiach o 100 proc. – wskazał dostawca internetu Tymoteusz Bilyk.

Z powodu zagrożenia Polacy zaczęli masowo kupować w internecie. To motywuje tradycyjne sklepy do zmian.

– Na pewno spowoduje to, że część biznesów przestawi się na ten kanał sprzedaży – zauważył ekonomista Mariusz Kękuś.

Zdalna praca i nauka rozkręca internetową sprzedaż elektroniki. Firmy kurierskie notują wzrosty zamówień nawet o 25 proc. Równocześnie mierzą się z dużym zagrożeniem.

– Jeżeli wzrost zjawisk epidemicznych będzie obserwowany, fizyczne dostarczenie, praca w centrach logistycznych też będzie utrudniona – podkreślił ekonomista dr Paweł Hydzik.

Kurierzy zachęcają do płatności bezgotówkowych i wprowadzają specjalne środki ostrożności. Rozwijają się również sklepy dostarczające żywność i podstawowe produkty. Pan Daniel, który musiał zamknąć swoją kawiarnię w Gdyni, rozwija sprzedaż internetową wraz z dostawą do domu.

– Na dzień dzisiejszy oferujemy bardzo dużą ilość pieczywa, drożdżówek, bułek. Do tego dochodzą ciasta, które można trochę dłużej przechowywać – oznajmił Daniel Leczkowski, właściciel kawiarni.

Informację na temat rządowej pomocy można znaleźć na stronie gov.pl/tarczaantykryzysowa. Rząd pracuje też nad kolejnymi pakietami pomocowymi, m.in. dla samorządów. Niewykluczone są też kolejne formy wsparcia dla przedsiębiorców i pracowników.

TV Trwam News