Rosyjscy separatyści eskalują konflikt w Osetii Południowej
Rosyjscy separatyści eskalują konflikt w Osetii Południowej. Samozwańcze władze anektowanego regionu stawiają przy granicy z Gruzją sztuczne bariery graniczne.
Władze Osetii Południowej wznowiły tzw. borderyzację okupowanego terenu Gruzji.
– Czyli instalacji sztucznych barier pomiędzy państwem gruzińskim a nowym tworem uznawanym przez Rosję, Wenezuelę, Nikaraguę – wyjaśnił prawnik Marcin Jakóbczyk.
Ale nie przez resztę społeczności międzynarodowej. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zaniepokojenie działaniami rosyjskich separatystów w Osetii Południowej.
„To kolejne nielegalne działanie de facto władz regionu Cchinwali/Osetii Południowej nie tylko pogarsza i tak już dramatyczną sytuację humanitarną miejscowej ludności, ale także stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności w terenie” – zamieściło na Twitterze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Oświadczenie MSZ w związku z kolejnym aktem „borderyzacji” w regionie Cchinwali /Osetii Południowejhttps://t.co/83B5Vy1dzU pic.twitter.com/liUTj6EXhk
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) August 16, 2019
Polska wezwała jednocześnie Rosję do zakończenia działań wymierzonych w Gruzję i wycofania swoich sił z kontrolowanych terenów.
– Z tym, że oficjalne działania borderyzacji, czyli wznowienia instalacji sztucznych barier, prowadzą władze tego samozwańczego państewka, jakim jest rzeczywiście Abchazja i Osetia Południowa – zaznaczył prawnik Marcin Jakóbczyk.
Dlatego pada pytanie o zasadność reakcji z polskiej strony.
– Jeżeli byłoby tutaj wsparcie innych państw z regionu czy też Europy lub świata, rzeczywiście można byłoby taki komunikat formułować. W tym momencie wydaje mi się, że jest to jednak wyjście przed szereg, a trzeba mieć na względzie także nasze kwestie bezpieczeństwa – powiedział Marcin Jakóbczyk.
Proces borderyzacji okupowanych terenów Gruzji rozpoczął się osiem lat temu. Trzy lata wcześniej strony konfliktu podpisały Porozumienie Pokojowe, jednak Rosja do dzisiaj nie wypełniła jego zobowiązań.
TV Trwam News/RIRM