Protest kierowców ciężarówek w Gdańsku

Kierowcy ciężarówek z Pomorza protestują w Gdańsku przeciwko niesłusznie naliczanym karom w ramach systemu viaToll. Nie zgadzają się oni z wielokrotnym nakładaniem kar na kierowców za to samo.

Obecnie za przejazd bez wymaganej opłaty przez poszczególne bramownice na tej samej trasie Inspekcja Transportu Drogowego wystawia mandaty za każdą przejechaną bez opłaty bramkę, czyli 3 tys. zł. Kara rośnie do kwoty nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

– Karę tę – to jest trzy tysiące złotych – mnoży się przez ileś odcinków. Na odcinku stu kilometrów można dostać karę w wysokości trzydziestu do pięćdziesięciu złotych. Przy naszych zarobkach kwoty są naprawdę duże. Zarabiam dwa tysiące złotych, a grozi mi kara ćwierć miliona złotych – dokładnie dwieście pięćdziesiąt osiem tysięcy biorąc pod uwagę sytuację gdy zostałem zatrzymany przez inspektora transportu drogowego. Zapłata takiej kary to dla mnie śmierć. Człowiek pracuje dwadzieścia kilka lat, płaci podatki, robi wszystko żeby jakoś przeżyć. Życie w naszym kraju niszczy człowieka pod każdym względem – powiedział Tomasz Czaja, kierowca ze Starogardu Gdańskiego.

Polska ma najwyższe kary w Europie tymczasem różnica zarobków jest ogromna – akcentują kierowcy. Jednocześnie twierdzą, że takie nakładanie kar jest wbrew konstytucji. Ich stanowisko poparł także Rzecznik Praw Obywatelskich.

– Rzecznik praw obywatelskich zgadza się z nami i oficjalnie mówi że łamane jest prawo. Jest rada sportu, nasz rząd, prawo i Konstytucja. Nigdzie ta kwestia nie jest poruszana. Ludzie mają problemy. Z tego co wiem dochodzi nawet do prób samobójczych. Miejmy nadzieję że to się zmieni. Wczoraj ktoś powiedział, że pan Nowak zapowiedział tę zmianę, ale już wiceminister mówi o zmianie 8 listopada w Warszawie. Mówił, że będzie to przez dwa tygodnie. Mija już trzeci miesiąc i jeszcze tych zmian nie widać – powiedział Tomasz Czaja, kierowca ze Starogardu Gdańskiego.

RIRM