Prezes NIK zgłosił do ABW swoje spotkanie z Kulczykiem
Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski zgłosił do ABW swoje spotkanie z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Ma to związek z aferą taśmową. Tygodnik „Wprost” napisał, że posiada nagrania z rozmów szefa NIK i Jana Kulczyka.
Według informacji jednej ze stacji telewizyjnych w zgłoszeniu do ABW Kwiatkowskiemu nie chodzi o fakt nielegalnego nagrania rozmowy, ale o to, co powiedział Kulczyk. Do rozmowy miało dojść w restauracji, w pałacyku Sobańskich 10 czerwca.
Wniosek poprzedziło oświadczenie NIK-u, z którego wynika, że „rozmowa odbyła się z inicjatywy Jana Kulczyka, który sygnalizował, że ma do przekazania informacje o nieprawidłowościach. W trakcie rozmowy okazało się jednak, że mają one charakter domniemań, subiektywnych obaw” – czytamy w oświadczeniu.
Pozostaje pytanie, dlaczego Kwiatkowski nie zgłosił tematu spotkania od razu, ale dopiero, gdy w mediach pojawiły się informacje o taśmach.
– Skoro NIK dopiero teraz informuje ABW, to oznacza, że informacje, które były tam przekazane mogą świadczyć o jakichś nieprawidłowościach, być może przestępstwie. Obecne zawiadomienie ABW może świadczyć tylko i wyłącznie o obawie, że opinia publiczna, dziennikarze, parlamentarzyści negatywnie ocenią brak działań ze strony NIK-u. Najważniejsze jest to, że na skutek ujawnionych nagrań dochodzi do pewnych działań urzędowych. Szkoda tylko, że dzieje się to wyłącznie pod presją opinii publicznej. Stosowne działania powinny być podejmowane przez urzędników publicznych od razu po rozmowach, jakie urzędnicy odbywają z obywatelami – powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący Klubu SP.
Tygodnik „Wprost” ma jeszcze opublikować taśmy ze spotkania wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem.
Dziś ujawnił pierwszą godzinę nagranej rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką.To odpowiedź na zarzut Belki o manipulację. Całe nagranie obala jednak argumenty prezesa Banku.
Rozmowa dotyczy warunków wsparcia rządu Donalda Tuska przez Bank Centralny tak, by władza nie przeszła w ręce PiS-u. W zamian Marek Belka zażądał ustawy o NBP i dymisji wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego.
RIRM