Poprzeczka na wysokości kolana

Jeśli wielka przemiana cywilizacyjna Polski ma polegać na zbudowaniu
czterech stadionów i dwóch autostrad, to znaczy, że nadal największym
reformatorem Polski pozostaje Edward Gierek. Gierek zrealizował kilka kluczowych
projektów infrastrukturalnych (np. naftoport, CMK) i dziwnym trafem rząd Tuska
wciąż nie może się uporać z dokończeniem trzech autostrad rozpoczętych jeszcze w
latach 7
0.

Co więcej, przedsięwzięcia infrastrukturalne, które teoretycznie mogły być
kołem zamachowym polskiego sektora budowlanego, doprowadziły go na skraj
upadłości. Mówimy tu nie tylko o problemie rozstrzygania przetargów według
kryterium najniższej ceny w szczycie kryzysu gospodarczego, ale także o
przeprowadzaniu wszystkich budów naraz, co kończy się przegrzaniem koniunktury i
gwałtownym zanikiem popytu po Euro 2012. Zamiast zatem konsekwentnie budować ok.
200 km dróg i linii kolejowych rocznie przez najbliższą dekadę, wybudowaliśmy
wszystko za jednym zamachem, osiągając przy tym limit zadłużenia.
Premier Tusk zawiesił sobie poprzeczkę na wysokości, którą aktualnie potrafi
przeskoczyć, czyli gdzieś w okolicach kolana. W wielu wypowiedziach polityków
obozu rządzącego pojawia się topos "zdanego egzaminu", który stał się
szczególnie nachalny od 10 kwietnia 2010 roku. Można odnieść wrażenie, że
politycy PO właśnie wtedy mówią o zdanym egzaminie, gdy nie umieli go zdać. Co
więcej, premier wydaje się wiedzieć, że zdał egzamin, jeszcze przed podejściem
do niego. Jeszcze zabawniejsze jest wybieranie sobie egzaminatorów. Okazuje się,
że to już nie polscy wyborcy są tymi, przed którymi chce odpowiadać premier, ale
raczej "politycy spoza naszego kraju", którzy bardzo kompetentnie – czytaj: z
dużą liczbą komplementów – ocenią działania rządu premiera Tuska. W jednej
kwestii wypada się z premierem zgodzić. Opinia o Polsce jest obecnie w Europie
bardzo pozytywna. I jeśli gdzieś ma to swoje wymierne korzyści, to choćby w
dziedzinie prowadzenia biznesu poza Polską. Mówią o tym właściciele polskich
firm o globalnym zasięgu, których w ostatnich latach jest coraz więcej.
Jednocześnie to, czego nikt wydaje się w Europie nie dostrzegać, a rząd jakby
nie przyjmuje do wiadomości, to fakt, że wzrost gospodarczy ostatnich lat nie
był bardzo ekstensywny. Innymi słowy, utrzymaliśmy się na powierzchni poprzez
bardzo duże zwiększenie wydatków publicznych i zadłużenia, które tylko w
niewielkiej części miało charakter rozwojotwórczy, a w przeważającej raczej
konsumpcyjny. Ostateczne wnioski, jakie można wysnuć z wystąpienia Tuska na
Radzie Krajowej PO, są takie, że premier – po pierwsze – nie ma już sił, aby
dalej ciągnąć coraz cięższy i coraz mniej sprawny wehikuł państwowy. Właśnie
dlatego mówi o tym, że trzeba te siły znaleźć. Po drugie – że nie rozumie źródeł
i przyczyn kryzysu toczącego Europę. Paradoksalnie, gdyby czerpał od 5 lat
inspiracje z Niemiec, a nie tylko ciągle się na nie powoływał, to Polska byłaby
dziś krajem dużo bardziej konkurencyjnym (lepiej wydalibyśmy pieniądze na
innowacje), dużo bardziej demokratycznym (parlament i opozycja cieszyłyby się
dużo większym wpływem na rzeczywistość), a przede wszystkim budowalibyśmy
infrastrukturę na czas i z głową.

 

Jan Staniłko
 


Autor jest ekspertem w dziedzinie ekonomii politycznej, członkiem zarządu
Instytutu Sobieskiego i redaktorem dwumiesięcznika "Arcana".

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl