Polska zaopatrzona w zapasy jodku potasu. Nie wolno go brać profilaktycznie!

Do samorządów trafił jodek potasu na wypadek zagrożenia radiacyjnego. Eksperci ostrzegają, że nie należy go przyjmować na własną rękę, bowiem może to przynieść negatywne skutki dla zdrowia.

Tabletki z jodkiem potasu, zabezpieczone na wypadek ewentualnego skażenia radioaktywnego, są już u przedstawicieli władz samorządowych – poinformował wiceminister spraw wewnętrznych, Błażej Poboży. Zapewnił, że na razie nie ma zagrożenia skażeniem.

– W tej chwili zagrożenie radiacyjne nie występuje. Wszystkie działania, które są koordynowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, mają charakter prewencyjny, wyprzedzający – zwrócił uwagę.

Decyzja o dystrybucji jodku potasu została podjęta na wypadek, gdyby w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej doszło do uszkodzenia reaktora w wyniku działań wojennych. Rząd, biorąc pod uwagę wskazania medyczne dotyczące suplementacji jodkiem potasu, zabezpieczył tabletki dla wszystkich obywateli polskich oraz cudzoziemców przebywających czasowo w Polsce. Tabletki zostały przekazane do samorządów.

– Suplementacja jodkiem potasu na wypadek zagrożenia radiacyjnego  powinna rozpoczynać się dopiero w momencie bezpośredniego zagrożenia ekspozycją, czyli narażeniem na tzw. jod radiaktywny, czyli ten „zły jod”. Jakiekolwiek przyjmowanie stabilnego jodu samodzielnie, niezależnie od formy – czy to będą tabletki jodku potasu, czy popularny płyn Lugola – może prowadzić do różnych schorzeń tarczycy – zaznaczył Błażej Poboży.

TV Trwam News