Kolejne publiczne pieniądze na odbudowę „tęczy”
Stołeczny ratusz wyda kolejne publiczne pieniądze na odbudowę „tęczy” symbolu środowisk LGBT. Ten budzący wiele kontrowersji symbol, którym afiszują się m.in. homoseksualiści na warszawskim Placu Zbawiciela, został znów częściowo spalony.
Ratusz zapowiedział jednak kosztowną odbudowę, za którą zapłacą Polacy. Władze miasta będą też domagać się odszkodowania od sprawców podpalenia.
Po pierwszym spaleniu tęczy, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że „tęcza”, będzie odbudowywana do skutku. Władza miasta na systemy przeciwpożarowe i ochronę wydały olbrzymie publiczne pieniądze.
Poseł Jan Dziedziczak, podkreśla, że coraz biedniejsi Polacy znów zapłacą za odnowę skandalicznego symbolu.
– Koszt takiej instalacji wynosi już kilkaset tysięcy złotych. Przypomnę, że odbudowa ma miejsce w okresie obcinania pieniędzy przeznaczone na bardzo ważne wydatki. Warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt terroru mieszkańców całej Polski, a głownie Warszawy. Muszą oni zrzucać się ze swoich podatków, zbieranych pod przymusem na to, żeby postawić taką prowokacyjną tęczę na placu Zbawiciela, a później wielokrotnie ją naprawiać. Ponadto płacą oni za dodatkową ochronę tego miejsca – powiedział poseł Jan Dziedziczak.
„Tęcza” powstała w 2012 r. Instalację spalono ostatnio 11 listopada ub.r. Wówczas Zarząd Oczyszczania Miasta straty oszacował na 70 tys. zł.
RIRM