Jeden koncern multienergetyczny
Orlen, PGNiG i Lotos podsumowują wyniki finansowe za 2020 rok. To z tych trzech spółek rząd chce stworzyć w przyszłości jeden podmiot. Ma odegrać on swoją rolę m.in. przy transformacji energetycznej i dywersyfikacji dostaw gazu.
Orlen notował dobre wyniki w detalu i energetyce. W obliczu pandemii segment petrochemii zniwelował straty segmentu rafineryjnego. Spółka weszła na rynek kolportażu prasy, chce rozwijać usługi kurierskie, przejmuje Polska Press, na co zgodę wydał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rok 2020 to zysk na poziomie blisko 3,5 mld zł netto.
– Jeżeli mówimy o pięciu latach, czyli okresie 2016-2020, to dochód netto Orlenu wyniósł 26 mld zł – wskazał Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
W ubiegłym roku gigant paliwowy otrzymał zgodę na fuzję z Lotosem. Jeszcze w tym roku chce uzyskać pozwolenie na przejęcie PGNiG.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w poprzednim roku odnotowało wzrost importu gazu na poziomie 10 proc.
– Po 2022 roku w naszej strukturze importu pojawi się kierunek przede wszystkim północny, związany z importem gazu ziemnego z Norwegii. Rosnąć będzie także import LNG w związku z rozbudowa terminalu w Świnoujściu – podkreślił Paweł Majewski, prezes PGNiG.
W przypadku Lotosu Komisja Europejska wydała warunkową zgodę na konsolidację. Sprzedanych do innego podmiotu zostanie 80 proc. stacji i 30 proc. udziałów w rafinerii.
– Pamiętajmy, że połączenie Orlenu z Lotosem, nie oznacza kwestia, że 1+1=2 – mówił ekonomista Marek Zuber.
Inne paliwowe koncerny konsolidację mają już za sobą – tłumaczył wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki.
– W większości miały drogę łatwiejszą, ponieważ działały jeszcze przed regulacjami Komisji Europejskiej, np. węgierski MOL – wskazał.
Marek Zuber akcentował, że konsolidacja Orlenu z Lotosem i PGNiG nie oznacza, że powstanie koncern, który będzie miał wpływ na światowy i europejski rynek. W kraju za to zmniejszy się konkurencja. A więcej środków trafi do budżetu państwa. Ekonomista nie dostrzega też silnych argumentów, które w sposób jednoznaczny przekonują do konsolidacji.
– Połączone spółki mogą teoretycznie inwestować w obszary, które są kluczowe. Pytanie, czy to jest rzeczywiście najlepsza koncepcja rozwoju, i połączonego koncernu? Rzeczywiście optymalna z punktu widzenia rozwoju polskiej gospodarki? – podkreślił ekspert.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek uzasadniał, że w ciągu 10-15 lat Lotos nie byłby w stanie przetrwać jako niezależna spółka.
Maciej Małecki podobnie mówił o budowie jednego koncernu.
– Będzie odporny na różne zawirowania: koniunktury, dekoniunktury, na wstrząsy rynku – akcentował wiceminister aktywów państwowych.
Pewne jest, że połączony koncern będzie realizował główne kierunki, jakie dziś wyznacza państwo. O Orlen oparta zostanie transformacja energetyczna. Na PGNiG oparta została koncepcja dywersyfikacji dostaw gazu. Spółka ma na 15 lat zagwarantowaną przepustowość w przypadku Baltic Pipe.
– Baltic Pipe oczywiście jest projektem, który nam zapewni dostawy przede wszystkim z własnego wydobycia na szelfie norweskim – podkreślił Paweł Majewski, prezes PGNiG.
Kolejne fuzje oznaczają, że Orlen mocno się zmieni. Inne będzie też jego otoczenie. W motoryzacji wzrośnie znaczenie wodoru i pojazdów elektrycznych. Skończy się przerób ropy na tradycyjne paliwa.
– Już teraz czynimy wszelkie działania inwestycyjne, byśmy mogli za 20, 30 lat być spokojni o tego narodowego czempiona – wskazał Daniel Obajtek.
W ocenie Orlenu potrzebę budowania koncernu o charakterze multienergetycznym, potwierdzają wyniki spółki.
TV Trwam News