Dziewiąta rocznica ataku terrorystów na szkołę w Biesłanie
W Osetii Północnej na rosyjskim Kaukazie Północnym w niedzielę rozpoczną się trzydniowe uroczystości poświęcone pamięci 334 osób, w tym 186 dzieci, które 9 lat temu zginęły w ataku terrorystów na szkołę w tamtejszym Biesłanie.
1 września 2004 roku czeczeńscy rebelianci domagający się wycofania wojsk federalnych z Czeczenii zajęli szkołę w Biesłanie, biorąc ponad 1100 zakładników, głównie dzieci, które uczestniczyły w uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego. 3 września rosyjskie siły specjalne zajęły budynek szturmem. Zginęły 334 osoby, w tym 186 dzieci. Rannych zostało 810 osób.
Do zorganizowania ataku przyznał się Szamil Basajew, radykalny czeczeński dowódca polowy, który w Rosji był uważany za terrorystę nr 1. Basajew zginął w 2006 roku w wyniku eksplozji ciężarówki z materiałami wybuchowymi na terytorium Inguszetii, republiki sąsiadującej z Czeczenią.
Dziewięć lat po tragedii mieszkańcy Biesłanu nadal wyrażają żal, że nie została ona wyjaśniona; że wciąż nie są zbadane wszystkie okoliczności dramatu, w tym przebieg interwencji sił bezpieczeństwa.
Dochodzenie w sprawie tragedii w Biesłanie wciąż trwa. Jak dotąd do odpowiedzialności karnej pociągnięto tylko jedną osobę – Nurpaszę Kułajewa, jedynego schwytanego uczestnika ataku. Został skazany na dożywocie. Spośród przedstawicieli władz, zarówno republikańskich, jak i federalnych, nikt nie został ukarany za śmierć zakładników.
Komisja parlamentarna, która ponad dwa lata wyjaśniała okoliczności ataku, w grudniu 2006 roku oczyściła resorty siłowe z odpowiedzialności za tragiczne skutki akcji uwalniania zakładników. Według komisji to terroryści, a nie szturmujący szkołę, spowodowali eksplozję w budynku, która pochłonęła dziesiątki ofiar.
PAP/RIRM