Cisza wyborcza przedłużona do godz. 22.30
Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o przedłużeniu ciszy wyborczej do godz. 22.30.
Powodem takiej decyzji jest śmierć 80 letniej kobiety w jednym z lokali wyborczych w woj. śląskim. Lokal zamknięto na 1,5 godz., tym samym na ten czas wstrzymano głosowanie.
To niepokojący sygnał – mówi Michał Karnowski, red. naczelny tygodnika „W sieci”.
– Ja to odbieram jako sygnał bardzo niepokojący. Z tego powodu, że w ciągu dnia były komunikaty Państwowej Komisji Wyborczej odnoszące się do przebiegu głosowania i one bardzo wyraźnie podkreślały, że nie ma incydentów, które by wpływały na przebieg głosowania, na czas głosowania, na te podstawowe elementy, które wyznaczają przebieg wyborów. Nagle, kiedy zbliża się do końca dowiadujemy się, że jednak jakiś incydent był. Dlaczego o nim wcześniej nie wiedzieliśmy? Dlaczego ta decyzja przychodzi tuż przed zamknięciem urn, kiedy właściwie cała Polska czeka na wyniki? – pyta redaktor.
Samą sytuację, jak zaznacza redaktor „W sieci”, trudno wytłumaczyć.
– To jest bardzo trudne do wyjaśnienia, do wytłumaczenia. Ja chcę powiedzieć jedną rzecz, że nie zależnie od tego, jaki będzie wynik tych wyborów prezydenckich, musimy mieć świadomość, że demokracja w Polsce jest w bardzo złym stanie. Zarówno takie wyznaczniki, jak dostęp do mediów, obiektywizm relacji tutaj wymagają naprawy. To, co wyrabiały media publiczne w końcówce kampanii – tego też zostawić nie można. Nawet jeśli ten wynik byłby dla polskich wyborów dobry, z dużym niepokojem przyjmuję tę informację. Sprawia to wrażenie, obym się mylił, ale sprawia to wrażenie, jakby ktoś chciał zyskać więcej czasu. Aż się nie chce myśleć po co – zwraca uwagę red. Karnowski.
Michał Karnowski przypomina o incydentach z wyborów samorządowych. Z niepokojem patrzy na obecną sytuację.
– Mamy bardzo niedobre doświadczenia z wyborów samorządowych, kiedy rzeczywiście na drodze między wynikiem exit poll, zawsze trafionym, a wynikiem wyborów, gdzie odebrano partii opozycyjnej kilka ładnych procent głosów i dodano do partii rządowej. Można się obawiać podobnych zakusów. I tym razem bardzo uważnie patrzmy na ręce tym, którzy organizują wybory – zaznacza red. Michał Karnowski.
RIRM