Chlebowski i Drzewiecki w przyszłym tygodniu

Po przesłuchaniach w ostatnich dwóch dniach byłych i obecnych posłów SLD oraz Prawa i Sprawiedliwości – w przyszłym tygodniu hazardowa komisja śledcza ponownie spotka się ze świadkami w związku z aferą hazardową w rządzie Donalda Tuska. Przed komisją staną m.in. były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński oraz główni bohaterowie afery: Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki.

Mariusz Kamiński na pytania posłów będzie odpowiadać we wtorek. Następnie zaplanowano również przesłuchanie Jacka Cichockiego, sekretarza kolegium ds. służb specjalnych w rządzie Donalda Tuska. W kolejnych dniach ma się stawić dwóch głównych bohaterów afery hazardowej z szeregów Platformy Obywatelskiej: Zbigniew Chlebowski, który załatwiał jakieś interesy na cmentarzu z przedsiębiorcą branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem, oraz Mirosław Drzewiecki, który jako minister sportu „nie mógł się zdecydować”, czy jest za ulżeniem budżetowi państwa i wprowadzeniem dopłat od gier hazardowych, czy – zgodnie z życzeniami lobbystów – za ich wycofaniem. Były szef klubu PO i przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski został wezwany na przesłuchanie na czwartek. Tego samego dnia co „Zbycho” przesłuchany zostanie także były poseł SLD Jerzy Jaskiernia. W piątek będzie natomiast przesłuchiwany były minister sportu i skarbnik Platformy Obywatelskiej Mirosław Drzewiecki. „Miro” również dostał od przewodniczącego komisji Mirosława Sekuły towarzysza, z którym będzie przesłuchiwany tego samego dnia – Tomasza Lipca, ministra sportu w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący Sekuła zapowiadał, iż chciałby, aby premier Donald Tusk stanął przed komisją na początku lutego.

Wczoraj komisja przesłuchała posła Prawa i Sprawiedliwości Wojciecha Jasińskiego, ministra skarbu w rządzie PiS. Jasiński jako szef resortu nadzorował Totalizator Sportowy – spółkę Skarbu Państwa.

Totalizator Sportowy, który w 2003 roku uzyskał monopol państwowy na prowadzenie wideoloterii, podjął starania, by obniżyć opodatkowanie zysków z wideoloterii. 45-procentowe opodatkowanie sprawiało bowiem, według TS, że organizowanie wideoloterii nie było opłacalne. Wideoloterie to gry za pośrednictwem automatów podobnych do popularnych „jednorękich bandytów”, jednakże połączonych ze sobą w sieć. Umożliwiałoby to kumulowanie wygranych i grę o duże stawki. Jasiński wyjaśniał, że nie jest zwolennikiem wideoloterii, jednakże chciał ten temat poruszyć na posiedzeniu rządu, gdyż zgłaszał go Totalizator Sportowy, a więc państwowy monopolista, jak również z uwagi na to, że po uruchomieniu wideoloterii możliwe byłoby wygospodarowanie przez Totalizator pieniędzy na budowę Narodowego Centrum Sportu. Jasiński tłumaczył, że jest zwolennikiem monopolu państwa na rynku hazardowym.

Regulacje dotyczące wideoloterii nie doczekały się jednak uchwalenia za czasów rządu PiS. Według obecnie obowiązującej ustawy hazardowej, uchwalonej po wybuchu afery w rządzie Platformy, wideoloterie nie mogą być prowadzone.


Artur Kowalski
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl