Artur W. odwołany z funkcji burmistrza dzielnicy Włochy
Rada dzielnicy Włochy m. st. Warszawy jednogłośnie zadecydowała o odwołaniu Artura W. z funkcji burmistrza tej dzielnicy. Samorządowiec jest podejrzany o przyjęcie 200 tys. zł łapówki.
Za odwołaniem głosowali wszyscy dzielnicowi radni – jest ich 21. Głosowanie było tajne.
Sesja rady stołecznej dzielnicy Włochy w sprawie odwołania Artura W. z funkcji burmistrza rozpoczęła się dziś o godz. 16.30. Wniosek o odwołanie Artura W. złożył w ubiegłym tygodniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po tym, jak CBA zatrzymało burmistrza dzielnicy, zarzucając mu korupcję. Podobny wniosek złożyła też grupa dzielnicowych radnych. Wcześniej Rafał Trzaskowski odwołał wszelkie pełnomocnictwa i upoważnienia udzielone samorządowcowi.
W ubiegłym tygodniu CBA zatrzymało w Warszawie dwie osoby podejrzane o korupcję. Jedną z nich był burmistrz Włochy Artur W. Samorządowiec został zatrzymany na gorącym uczynku tuż po przyjęciu 200 tys. zł. Według CBA Artur W. wziął pieniądze od „znanego dewelopera i jednocześnie przedsiębiorcy budowlanego”, a gotówkę próbował ukryć w garażu należącym do rodziny.
Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zdecydował o wykluczeniu burmistrza dzielnicy Włochy z partii. Jak przekazał rzecznik PO Jan Grabiec, decyzja władz partii była w tej sprawie jednomyślna.
CBA informowało, że w zamian za łapówki burmistrz Włoch wydawał korzystne dla dewelopera decyzje administracyjne. W ubiegłą środę prokurator przedstawił mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 200 tys. zł w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Warszawska prokuratura okręgowa skierowała też wniosek o trzymiesięczny areszt dla Artura W. Sąd w czwartek uwzględnił ten wniosek.
Zarzut udzielenia korzyści majątkowej „w postaci pieniędzy w kwocie 200 tys. zł” burmistrzowi dzielnicy Włochy usłyszał też biznesmen Sabri B. On również nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Także wobec niego zastosowano areszt.
Jak wyjaśniał rzecznik warszawskiej prokuratury prok. Łukasz Łapczyński, przesłankami wniosków o areszt była obawa matactwa procesowego i grożąca podejrzanym surowa kara.
PAP