NBA. Koniec sezonu dla Czarodziei, Celtowie w finale Konferencji Wschodniej
Washington Wizards w najważniejszym dla siebie meczu tegorocznych rozgrywek NBA przegrali z Boston Celtics 105:115 w TD Garden, co oznacza, że to podopieczni Brada Stevensa zagrają z Cleveland Cavaliers w finale Konferencji Wschodniej. Z niezłej strony zaprezentował się Marcin Gortat, który zdobył 6 punktów, zanotował 11 zbiórek i blok.
Zapełnione trybuny w Bostonie z pewnością pomogły gospodarzom na początku spotkania. Celtics rozpoczęli serią 10:2. Czarodzieje szybko zdołali jednak odrobić straty, a po wsadzie Johna Walla prowadzili 12:10. Kolejne minuty rywalizacji były bardzo wyrównane. Różnicę zrobili rezerwowi Jaylen Brown i Kelly Olynyk. Pierwszoroczniak trafił zza linii 7.24 m i dwa osobiste, natomiast center gospodarzy wykończył akcję „2+1”. Celtowie po premierowej kwarcie wygrywali 27:23.
W drugiej części meczu miejscowi przez większość czasu dominowali i powiększyli swoją przewagę nawet do 6 oczek, jednak końcówka należała do Wizards. Znakomite zawody rozgrywał zwłaszcza Bradley Beal, który asystował przy trafieniu Markieffa Morrisa, następnie zaliczył „trójkę” na remis, zaś po celnym rzucie z odchylenia, przyjezdni prowadzili 52:51.
Po przerwie Czarodzieje wychodzili z zapasem 2 punktów (53:55). Podopieczni Scotta Brooksa starali się utrzymać korzystny wynik. Po wykorzystanej próbie Walla z dystansu i znakomitej zagrywce Beala z półdystansu Celtowie tracili 5 oczek (59:64). Gospodarze zdołali wyrównać, jednak kolejny zryw zaliczyli stołeczni (64:70). W ostatnich minutach trzeciej odsłony Bostończycy zanotowali trzy „trójki” z rzędu i wypracowali sześciopunktową przewagę (85:79).
Celtics ostatnią kwartę rozpoczęli od mocnego wsadu Browna, lecz bohaterem czwartej części spotkania okazał się Olynyk. Kanadyjczyk mocno pracował w defensywie, obsłużył Marcusa Smarta dobrym podaniem pod kosz, wykorzystywał korzystne sytuacje, a celnym rzutem za trzy punkty dał gospodarzom bezpieczne prowadzenie (101:93). Wizards mogli liczyć na Beala i Walla, jednak nie wystarczyło to na rozpędzonych Celtów. Po „layupie” Jae’a Corwdera goście przegrywali 103:112 na minutę przed końcową syreną. Ostatecznie Czarodzieje polegli 105:115.
Oprócz znakomitej postawy Kelly‘ego Olynyka (26 oczek, z czego 14 w czwartej kwarcie), świetnie zagrał Isaiah Thomas. Lider Celtics zdobył 29 punktów i zaliczył 12 asyst. Bostończycy w finale Konferencji Wschodniej zmierzą się z Cleveland Cavaliers i LeBronem Jamesem na czele.
Dla drużyny z Waszyngtonu było to ostatnie starcie w obecnym sezonie. Pomimo porażki Wizards mogą być zadowoleni ze swojej postawy. Po poprzedniej kampanii, w której nie dostali się do fazy play-off i po zmianie trenera, w tym roku mogli rywalizować na równi z każdym rywalem. Czarodzieje w sezonie zasadniczym uzyskali bilans 49-33, natomiast w walce o mistrzostwo 7 meczów wygrali, zaś 5 przegrali.
***
Boston Celtics – Washington Wizards 115:105 (27:23, 26:32, 32:24, 30:26)
(Isaiah Thomas 29, Kelly Olynyk 26, Al Horford 15 – Bradley Beal 38, Otto Porter Jr 20, Marcin Gortat 6)
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4-3 dla Celtics
Awans: Boston Celtics
Sport.RIRM