Ks. bp Wiesław Mering: Nie ma zgody na chrystianofobię

Nie ma zgody na chrystianofobię – powiedział ks. bp Wiesław Mering. Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja wskazał powody dla których zabrał głos w sprawie bulwersującej instalacji zatytułowanej „Adoracja”, bezczeszczącej krzyż.

W liście skierowanym do dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, pasterz włocławski zaapelował o jak najszybsze usunięcie „prostackiej instalacji”.

– Po pierwsze nie ma zgody na chrystianofobię. To trzeba ciągle w obecnej sytuacji przypominać i ciągle o tym mówić, bo to jest chrystianofobia. Nienawiść, niechęć do wszystkiego co wiąże się z chrześcijaństwem. Drugi powód, dla którego zabrałem głos: sztuka nigdy nie istnieje dla samej siebie. Ona musi służyć człowiekowi, jego rozwojowi, wzrostowi. Ta inscenizacja na pewno takiemu celowi nie służy, ani go sobie nie stawia – zaznacza ks. bp Wiesław Mering.

Ksiądz biskup wskazał, też że granicą wyrażania siebie jest ranienie, upokarzanie i poniżanie drugiego z czym mamy do czynienia w Centrum Sztuki Współczesnej.

Pasterz włocławski wskazał, że w tej instalacji pseudoartysta wyraża swoje ekshibicjonistyczne skłonności za pieniądze podatników, dlatego trzeba w tej sprawie zwracać się do instancji państwowych.

Przypomnijmy w związku z bluźnierczą wystawą Krucjata Różańcowa za Ojczyznę rozpoczęła modlitwę przebłagalną za grzech znieważenia krzyża w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.

W czwartek, modlące się osoby musiały opuścić pomieszczenie gdyż niezidentyfikowany sprawca oblał czerwoną farbą ścianę na której wyświetlano projekcję. Sprawca próbował uszkodzić  także projektor.

– To jest wyraźna prowokacja, stara metoda. Zawsze postępuje się w ten sposób. Mieliśmy niedawno przykłady w Marszu Niepodległości, który nigdy jakoś nie może przejść spokojnie, albo w sprawie ambasady rosyjskiej. To jest śmieszne, żeby policja nie broniła placówki dyplomatycznej, nie zapewniła jej bezpieczeństwa. Tego nie robili ludzie z Marszu Niepodległości i tak samo jak tu, nie zrobili tego ludzie, którzy tam mieli odwagę się modlić, żeby wynagrodzić Panu Jezusowi tę profanację – zaznaczał ks. bp Wiesław Mering.

 

RIRM

drukuj