Rodzice protestują przeciw darmowemu podręcznikowi
Rodzice protestują przeciwko bulwersującym treściom, jakie mają się znaleźć się w rządowym darmowym podręczniku. Książka powstaje bez jakichkolwiek konsultacji i recenzji, za to w zgodzie z programami równościowymi.
Sama autorka podręcznika zapewniała, że przy formułowaniu poleceń autorzy będą unikali określania płci przyszłych czytelników. Sytuacja ta budzi niepokój wielu rodziców. Podpisują się oni pod petycją: „NIE dla genderowej deprawacji w darmowym podręczniku dla pierwszoklasistów”. Do tej pory zebrano blisko 2,5 tys. podpisów. Inicjatorem akcji jest Fundacja CitozenGo.
Rodzice obawiają się, że rząd pod pozorem słusznej sprawy chce wprowadzić do szkół ideologię gender – akcentuje Małgorzata Lusar z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.
– To jest robione na kolanie, na szybko, bez normalnych procedur, które w takich przypadkach obowiązują (spokojne konsultacje społeczne, konkurs w normalnym trybie, proces recenzowania). Przydałby się też pilotaż, jeśli to ma być coś zupełnie nowego dla pierwszaków. Tymczasem tego nie będzie, bo nie ma czasu, bo jako rodzice, społeczeństwo i eksperci (którzy mogliby to ocenić) jesteśmy pozbawieni możliwości wpływu. Teraz ma być przedstawiona zaledwie pierwsza część podręcznika i tak naprawdę ocena będzie bardzo trudna. We wrześniu może się to okazać niespodzianką – powiedziała Małgorzata Lusar.Proponowane zmiany krytykują również wydawcy. Obawiają się, że wprowadzenie w następnych latach darmowych podręczników w kolejnych klasach, zniszczy rynek wydawnictw szkolnych w Polsce.
RIRM