Protest pracowników RZGW w Gdańsku
Pracownicy z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku protestowali przed fontanną Neptuna. Upominali się o podwyżki, których od 2008 roku do tej pory nie było.
Pani Sabina Kruszyńska pracuje w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku od 20 lat.
– Te pensje, które dostajemy, to są głodowe pensje. To już jest siedem lat suszy. Tak nasz rząd nie inwestuje w gospodarkę wodną i w pracowników, którzy powinni być wysoko wykwalifikowani – powiedziała Sabina Kruszyńska.
Praca w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej to nie tylko typowe, urzędowe zajęcia. To także opieka nad olbrzymim majątkiem państwa.
– Jest to istotna grupa, dla tej naszej gospodarki wodnej. Oni dbają o to, żeby nie było powodzi, żeby nie było suszy. Dbają też o ujęcia wody dla mieszkańców no i ważne jest, żeby byli godziwie opłacani – podkreślił Stefan Gawroński, skarbnik Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.
Od 8 lat płace pracowników są zamrożone, dlatego ci domagają się podwyżki o 800 złotych. Niskie płace to nie jedyny problem. Tu chodzi także o brak młodej kadry.
– Upominamy się o to, co się nam tak naprawdę w rzeczywistości należy zgodnie z prawem, czyli upominamy się o przywrócenie poziomu płac z roku 2008. Mamy rok 2015, natomiast rząd chyba nie zauważył że zmieniło się coś przez ten czas i wzrosły koszty utrzymania. Prawem kaduka pozbawiono nas możliwości indeksacji tych pensji zgodnie ze współczynnikiem inflacji w związku z tym pracownik RZGW średnio miesięcznie zarabia na rękę 2 tysiące złotych – niech ktoś za to spróbuje przeżyć – wskazał Marcin Jacewicz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” RZGW w Gdańsku.
Pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej nie wykluczają kolejnego protestu, do którego chcą by przyłączyli się inni pracownicy budżetówki.
TV Trwam News/RIRM