Państwo zawłaszcza dzieci

Dr Barbara Kiereś, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Rodziny Instytutu
Pedagogiki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II

Jeżeli nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zostanie
przyjęta w obecnej postaci, to będzie ona dawała szerokie możliwości
inwigilowania rodziny, a więc wglądu i ingerencji w to, co dzieje się w każdej
rodzinie – także tej normalnej, w której ma miejsce codzienne zmaganie się o
realne dobro wszystkich jej członków, a szczególnie dzieci. Owszem, wymaga to
niekiedy bardzo stanowczych działań ze strony rodziców.
Będzie to wiązało się
ze skłóceniem rodzin od wewnątrz, przede wszystkim rodziców z dziećmi, ale także
samych rodziców, którzy mogą się wykazywać różnym stopniem podporządkowania się
państwowym zaleceniom albo po prostu różnym stopniem odporności na
zastraszenie.

Takie propozycje to wniesienie do rodziny sterowanych napięć i niepokojów, a
tym samym podważenie wzajemnego zaufania, co przecież stanowi warunek bycia
dobrą rodziną. Przecież takie sytuacje miały już miejsce w systemie sowieckim,
gdzie każdy donosił na każdego, co – jak wiemy – całkowicie rozbijało rodziny.
Doświadczenie pokazało, że słaba i rozbita rodzina to człowiek na tyle
zagubiony, że łatwo dawał sobą sterować i manipulować – o to właśnie chodziło.
Takie działania są także dziś podejmowane w wielu innych krajach, np. w Szwecji.
Tam są już dramaty konkretnych rodzin, gdzie dziecko odbiera się rodzicom na
skutek donosów sąsiadów czy skargi zbuntowanego nastolatka.
Zauważmy, że taka
ustawa opiera się bardzo wyraźnie na antypedagogicznych tezach, wyrosłych na
gruncie socliberalizmu, które w imię wolności samostanowienia wychowanka
pomagają „przejmować dziecko” tym, którzy „wiedzą lepiej” niż rodzice, co jest
dla niego dobre. Rodzina przestaje być wtedy ostoją etosu społecznego, a staje
się rozsadnikiem wszelkich uzgodnień według widzimisię dziecka czy ustawodawcy
stojącego na straży jego rzekomych uprawnień.
Przypomnijmy, że lewica, która
realizuje w Europie eurokomunizm, działa według tzw. taktyki salami, czyli
powolnego, stopniowego zdobywania przyczółka. Wspomniana ustawa pozornie
umożliwi dobre działania, bo pozwoli walczyć z przemocą, ale cały zamysł ma o
wiele szerszy zasięg i jest utopijny. Zaznaczmy jeszcze, że ci sami ustawodawcy
stosują przemoc np. w postaci ustaw proaborcyjnych czy dotyczących
eutanazji.
Nasi posłowie powinni w związku z tym głęboko zastanowić się, nad
czym głosują, gdyż działania te są wymierzone przecież w godność człowieka.
Uwikłani w spory partyjne i walkę o władzę – nie widzą realnego człowieka i jego
rzeczywistego dobra, tylko podporządkowują się eurokomunistycznej taktyce
„małych kroków”.

not. MSJ

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl