Motocyklowy rajd do Smoleńska
Po raz trzeci funkcjonariusze BOR wyruszyli w motocyklowy rajd do Smoleńska. Chcą uczcić pamięć funkcjonariuszy, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie smoleńskiej.
Z samego rana, o godz. 8.00 przedstawiciele BOR złożyli wieniec pod pomnikiem ofiar katastrofy. Następnie wyruszyli w trasę. Wyprawa z Warszawy do Rosji potrwa cztery dni. W blisko 900 km rajdzie bierze udział 11 funkcjonariuszy.
Honorowy patronat nad wyprawą objął szef BOR gen. Marian Janicki.
Rodziny ofiar są oburzone, przypominają, że gen. Janicki ponosi część odpowiedzialności, za to co wydarzyło się w Smoleńsku. Objęcie przez niego patronatu nad rajdem jest żenujące. To prowokacja, która zakrawa o hipokryzję – akcentował Andrzej Melak, brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka.
Ewa Kochanowska, wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich mówi, że rozumie funkcjonariuszy BOR, którzy mają dobre intencje, stracili przecież swoich kolegów. Jednak zachowanie gen. Janickiego niestety nie dziwi. Jak wyjaśniła w obecnym państwie polskim gloryfikowani są ludzie, którzy powinni być przynajmniej pozbawieni pełnionego stanowiska.
– Nie mogę powiedzieć, żebym była szczególnie zaskoczona czy oburzona. To jest normalna praktyka, że podejrzane osoby, które powinny zostać przynajmniej zawieszone w czynnościach dalej je pełnią i są na dodatek nagradzane. To jest regularna praktyka, która mnie ani nie dziwi, ani specjalnie nie oburza. Mam tylko nadzieję, że dożyję takich czasów, gdy sprawa smoleńska zostanie wyjaśniona – powiedziała Ewa Kochanowska.10 kwietnia 2010 roku na lotnisku wojskowym w Smoleńsku rozbił się prezydencki samolot Tu-154M wiozący polską delegację na obchody 70. Rocznicy zbrodni katyńskiej.
W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób: w tym prezydent Lecz Kaczyński i Pierwsza Dama. Wśród tych ofiar było 9 funkcjonariuszy BOR.
Wypowiedź Ewy Kochanowskiej
RIRM