Ministerstwo pracy chce kontrolować dzieci
Ministerstwo rozważa utworzenie centralnego systemu monitorowania dzieci, z myślą o zapobieganiu stosowania przemocy wobec nich. Od zeszłego roku we wszystkich gminach miały zostać uruchomione zespoły interdyscyplinarne, które miały się zająć zbieraniem i przetwarzaniem informacji o przemocy w rodzinie.
Przewidziano też wprowadzenie tzw. niebieskich kart, zakładanych przez policję, pracowników socjalnych, nauczycieli czy lekarzy.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości prof. Józefa Hrynkiewicz, z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny powiedziała, że pomysł resortu pracy jest absurdalny. Z informacji oświatowych wiemy, że rejestruje się różne zdarzenia z życia młodego człowieka. „Mamy już ustawę o zwalczaniu przemocy w rodzinie. Możemy zauważyć już skutki działania tej ustawy. Z biednych rodzin zabiera się dzieci, które następnie przenoszone są do domu dziecka. Co najgorsze wszyscy uważają, że tak jest dobrze. Ministerstwo pracy i polityki społecznej ma inne zadania niż zajmowanie się przemocą w rodzinie.” – akcentuje poseł prof. Józefa Hrynkiewicz.
Prof. Józefa Hrynkiewicz dodała, że ministerstwo pracy powinno zająć się rodzinami, w których ciągle narasta ubóstwo. Tłumaczy, że są to rodziny z kilkorgiem dzieci, często są to rodziny rolników lub rodzin utrzymujących się ze świadczeń społecznych.