Rząd odpowiada na zarzuty polityków totalnej opozycji dot. finansów państwa
Obecny rząd odpowiada na zarzuty polityków, którzy chcą w Polsce przejąć władzę i mówi, że stan finansów państwa jest lepszy niż wtedy, gdy to Prawo i Sprawiedliwość przejmowało nad nimi kontrolę.
Po wrześniu deficyt budżetu wyniósł blisko 35 mld złotych. Na koniec roku ma wynieść 92 mld.
– Wszystkie dane dotyczące deficytu budżetowego w 2023 roku znane są już od początku lipca – mówiła minister finansów, Magdalena Rzeczkowska.
Gdy budżet był nowelizowany, toczyła się kampania. Platforma Obywatelska obiecała podwyżkę nauczycielom o 1/3 ich pensji, podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. złotych, a także wprowadzenie kredytu 0 proc. na zakup pierwszego mieszkania.
– Platforma ogłosiła 100 konkretów, ale dobrze wiemy, że nie tylko Platforma rządzi, a finanse publiczne ograniczą możliwość ich realizacji w krótkim okresie – powiedział Ryszard Petru, który wszedł do nowego Sejmu z list Trzeciej Drogi.
W opozycji – po wyborach – pojawiło się hasło: „dziura w budżecie”, ale trudno uznać, że o tej dziurze nikt nie wiedział, gdy składał obietnice. Zarzut opozycji chcącej przejąć władzę o tym, że pieniądze są poza budżetem, nie jest nowy, ale był wielokrotnie powtarzany.
Poseł Izabela Leszczyna z Platformy i tak oskarżyła PiS o oszustwo.
„PiS to oszuści. Ukrywali przed wyborami, że w tegorocznym budżecie jest gigantyczna dziura Morawieckiego” – napisała w mediach społecznościowych poseł Izabela Leszczyna.
W lipcu w nowelizacji rządowej zapisano deficyt na koniec roku w wysokości 92 mld złotych.
– To jest próba znalezienia usprawiedliwienia po to, aby nie realizować ich obietnic – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki przedstawił w środę szczegółowe dane dotyczące budżetu. Przekonywał, że po ośmiu latach rządów PiS dochody budżetu wzrosły o ponad 100 proc., a wpływy z podatku CIT o blisko 200 procent. Spaść miało za to uzależnienie Polski od finansowania zagranicznego i wielkość długu wobec PKB.
– Dług publiczny do PKB zmalał pomimo ratowania miejsc pracy, jednej, drugiej, trzeciej, czwartej tarczy finansowej, antykryzysowej, antyputinowskiej, antyinflacyjnej – wskazał premier.
– Unia Europejska zwraca uwagę na to, żeby państwa nie przekraczały limitu zadłużenia publicznego. My tego limitu nie przekraczamy. Mamy go narzuconego w naszej własnej konstytucji – mówił Adam Zabor, ekonomista.
Dług publiczny w Polsce – według strategii, jaką przygotował resort finansów – także w metodologii unijnej, w najbliższych latach miał nie przekroczyć konstytucyjnego limitu 60 procent PKB. Kiedy opozycja mówi o wydatkach poza budżetem, to największy zarzut ma do Polskiego Funduszu Rozwoju, w którym upatruje setki miliardów długu.
– Mamy silne i sprawne instytucje, które wspierają rozwój przedsiębiorstw, finansują inwestycje lokalne, projekty mieszkaniowe i infrastrukturalne, innowacje, kontrakty eksportowe i wiele innych – zaznaczył prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, Paweł Borys.
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju uznał, że budowanie narracji o niekonstytucyjnym wyciąganiu finansów poza budżet, gdzie PFR określany jest jako zabawka rządu, to próba dezinformacji w temacie, jaki trudno uznać za oczywisty dla wszystkich.
TV Trwam News