Małopolskie: śledczy rozbili dwie grupy handlarzy narkotyków
Gang trudniący się handlem narkotykami rozbili śledczy w Małopolsce. Sześć osób zostało skazanych. Badając ich sprawę śledczy rozbili też inną grupę. Przestępcy mieli sprzedać nie mniej niż 51 kg marihuany – podała krakowska prokuratura.
Rzecznik prokuratury prok. Janusz Hnatko poinformował w piątek, że śledczy prowadzili postępowanie w sprawie wprowadzania do obrotu w Oświęcimiu dużej ilości marihuany. W ich ręce wpadło dziewięć osób.
Zarzuty działania w grupie przestępczej trudniącej się handlem narkotykami usłyszało osiem osób. Dziewiąta była podejrzana o pomoc przy wprowadzaniu marihuany na rynek.
„3 października br. wobec sześciu oskarżonych zapadł przed sądem okręgowym w Krakowie nieprawomocny wyrok skazujący” – dodał Janusz Hnatko.
Rzecznik prokuratury powiedział, że podczas badania sprawy, ustalono, iż „oświęcimska” grupa zaopatrywała się w narkotyki u członków innej, funkcjonującej równolegle, zorganizowanej grupy przestępczej.
W konsekwencji funkcjonariusze CBŚP zatrzymali pod koniec września br. siedem osób. Są podejrzani o kupowanie w Niemczech dużej ilości marihuany, a następnie jej sprzedaż w Polsce.
„Podejrzani przemycili i wprowadzili do obrotu w ub.r. od czerwca do grudnia nie mniej niż 51 kg marihuany o wartości co najmniej 1 mln zł oraz usiłowali przemycić z Macedonii do Polski 150 kg marihuany o wartości 3 mln zł” – podał Janusz Hnatko.
Rzecznik powiedział, że czterech zatrzymanych przyznało się do dokonania zarzucanych im czynów, a trzech nie. Czterech członków grupy zostało aresztowanych. Wobec trzech pozostałych prokurator zastosował środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym.
„Sprawcy to mężczyźni w wieku od 20 do 58 lat z województwa małopolskiego i śląskiego” – dodał prokurator.
Niektórzy z nich byli w przeszłości karani. Jednego z nich sąd w Danii skazał za przestępstwa narkotykowe na 14 lat więzienia.
Janusz Hnatko powiedział, że w sprawie zabezpieczono mienie należące do podejrzanych o wartości ok. 450 tys. zł.
Zatrzymanym grozi od 2 do 12 lat więzienia.
PAP/RIRM