Piotr Barczuk i Władysław Piłat
Piotr Barczuk razem z żoną Leokadią i
dwiema córkami mieszkał we wsi Kazimierówka (woj. lubelskie). Wiadomo, że w
czasie okupacji niemieckiej „przechowywał rodzinę żydowską, tzn. małżeństwo z dwójką
dzieci, przez okres ok. 3 miesięcy. Przechowywani byli w stodole” (RFWA,
nagranie audio sygn. 811_0187, relacja Marii Prociuk,
z dn. 13.01.2014 r.).
Być może nigdy nie wyszłoby to na jaw,
gdyby nie pewne wydarzenie. Wczesnym rankiem do domu sąsiada Barczuków – Łozy – przyjechali Niemcy, aby go aresztować.
Niemiec, wyprowadzając Łozę będącego jeszcze w bieliźnie, zahaczył karabinem o
framugę, a ten szybko wykorzystał moment i zaczął uciekać. Pobiegł w kierunku
podwórka Barczuka, gdzie znalazł schronienie. Niemcy
zaczęli ścigać Łozę, powstało duże zamieszanie. Żydzi ukrywający się w stodole
zapewne zaczęli zbierać się do ucieczki, przez co zwrócili na siebie uwagę.
Niemcy wrzucili tam granat, w wyniku czego wybuchł pożar. Rodzina zdołała uciec
tylną bramą, od strony pól i ukryć się w rowie melioracyjnym. Dzięki temu
przeżyli.
Wydało się, że Piotr Barczuk
ukrywał Żydów, za co został rozstrzelany na własnym podwórku. Zginął także jego
szwagier Władysław Piłat. Znajdował się w pobliżu, więc Niemcy zabrali go do
lasu i tam zamordowali. Po wojnie okazało się że oprócz Barczuków
nikt nie wiedział o Żydach – sąsiadki dziwiły się i pytały się żony Piotra,
Leokadii „a dlaczego ty Leonka taki duży garnek zupy gotujesz?”. Władysław
Piłat zginął mimo, że nie wiedział o ukrywanych Żydach, poniósł śmierć za dobre
serce Piotra Barczuka. Nikt więcej nie był
represjonowany.
Bibliografia:
1.
RFWA, nagranie audio sygn. 811_0187, relacja Marii Prociuk,
z dn. 13.01.2014 r.
2.
RFWA, nagranie audio sygn. 811_2913, relacja Marii Prociuk
[z przekazu], z dn. 17.02.2015 r.
3.
RFWA, nagranie audio sygn. 811_1713 i 811_1714, relacja
Jadwigi Niedźwiedź, z dn. 21.04.2015 r.