Ł. Piszczek: Mam nadzieję, że będę mógł pożegnać się z kibicami z uśmiechem na ustach
Ciężko jest mi powiedzieć, czy czuję się spełniony. Wiadomo, że nie udało mi się zdobyć medalu na dużej imprezie i mam przez to niedosyt. Z drugiej strony jednak, miałem okazję zagrać na czterech turniejach i dzięki temu reprezentować nasz kraj, co zawsze będzie napawało mnie dumą. […] Mam nadzieję, że będę mógł pożegnać się z kibicami z uśmiechem na ustach – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Łukasz Piszczek, który w meczu ze Słowenią po raz ostatni wystąpi w narodowych barwach.
Reprezentacja Polski starciem ze Słowenią zakończy udane dla siebie eliminacje Euro 2020. Wtorkowe spotkanie będzie szczególne dla Łukasza Piszczka. Prawy obrońca Borussii Dortmund po raz ostatni (66.) zagra w koszulce z orzełkiem na piersi. 34-letni zawodnik wybiegnie na boisko w wyjściowym składzie.
– Ciężko jest mi powiedzieć, czy czuję się spełniony. Wiadomo, że nie udało mi się zdobyć medalu na dużej imprezie i mam przez to niedosyt. Z drugiej strony jednak, miałem okazję zagrać na czterech turniejach i dzięki temu reprezentować nasz kraj, co zawsze będzie napawało mnie dumą. Okres eliminacji do Euro 2016, jak i sam turniej, były bardzo udanym momentem w mojej karierze i te pozytywne chwile na pewno zachowam w głowie – zaznaczył Łukasz Piszczek.
Jak dodał, choć meczem ze Słowenią zakończy swoją reprezentacyjną karierę, będzie się do niego przygotowywał jak do normalnego spotkania.
– Będę się przygotowywał tak, jak do normalnego meczu, czyli pełna koncentracja. Co się wydarzy później, kiedy zostanę zmieniony, to teraz ciężko powiedzieć. Mam nadzieję, że będę mógł zejść z uśmiechem na ustach i podziękować wszystkim kibicom za to, że przez tyle lat zawsze mnie wspierali – powiedział prawy obrońca.
– Awans na dwie kolejki przez zakończeniem eliminacji stwarza mi możliwość, żeby się pożegnać na Stadionie Narodowym. Prezes Zbigniew Boniek zadzwonił do mnie i złożył mi taką propozycję, co tylko mnie ucieszyło. Jestem za to bardzo wdzięczny – podkreślił 34-letni piłkarz.
Łukasz Piszczek przyznał, że bardzo dobrze zna klimat, jaki panuje wokół reprezentacji i choć nie było go w drużynie od mundialu w Rosji, nie czuje się w kadrze obco.
– Na razie podchodzę do tego bardzo spokojnie. Jednak przez długi okres czasu grałem w reprezentacji i do tej atmosfery wokół kadry jestem jeszcze przyzwyczajony, mimo że nie było mnie tutaj przez półtora roku. Z trenerem Jerzym Brzęczkiem znamy się nie od dzisiaj, stąd nie czuję się tutaj obco. Mam nadzieję, że we wtorek będę w stanie wejść w swój taki „tunel meczowy” i zagrać fajne spotkanie – akcentował zawodnik Borussii Dortmund.
Początek meczu Polska – Słowenia zaplanowano na godzinę 20:45. Głównym arbitrem zawodów będzie Niemiec Daniel Siebert.
Sport.RIRM