W Wielkiej Brytanii i Szwecji rośnie liczba dzieci przechodzących operacje zmiany płci

Ideologia geneder zbiera swoje tragiczne żniwo. W wielu krajach rośnie liczba dzieci, które przechodzą operacje zmiany płci. Ten niebezpieczny proceder ma miejsce m.in. w Szwecji i Wielkiej Brytanii, gdzie lekarze lawinowo stwierdzają – jak to określają – niezgodność płci.

Jak alarmuje szwedzka telewizja SVT, często młodym ludziom w Szwecji nie proponuje się żadnego innego leczenia, tylko korektę płci. W ostatnim czasie w szpitalu Uniwersyteckim Karolinska 14-latce amputowano piersi. Lekarze wykonali operację tylko na podstawie odczuć dziewczynki. Nastolatka pomyślała sobie, że jest chłopcem.

Tymczasem problemy takich osób są bardzo złożone. Ponad połowa nastolatek z diagnozą tzw. niezgodności płci cierpi na inne zaburzenia psychiczne. Wiele z nich przeżywa traumy lub ma depresję. Poddawani są jednak terapii hormonalnej i operacji, która okalecza ich na całe życie. Pacjenci twierdzą, że stali się królikami doświadczalnymi.

O tym, że jest to eksperyment medyczny, mówią też sami szwedzcy lekarze. Co niepokoi, to fakt, że w Szwecji nie ma przepisów określających wiek, od którego można przeprowadzać tego typu operacje. Osoby niepełnoletnie muszą uzyskać jedynie zgodę rodziców. Szwedzki rząd chce jednak obniżyć tę granicę wieku do 15 lat.

Te niebezpieczne eksperymenty prowadzone są także w Wielkiej Brytanii. Jak informuje Radio Watykańskie, co najmniej osiemnastu pracowników kliniki zajmującej się zmianą płci w Wielkiej Brytanii odeszło z pracy z powodu złego diagnozowania dzieci i skierowywania ich na terapię hormonalną. Najmłodszy pacjent, jaki został skierowany na terapię, miał zaledwie 3 lata. Koszty tych nieodwracalnych dla życia i zdrowia eksperymentów na dzieciach pokrywa brytyjski rząd.

TV Trwam News/RIRM