Przed Polską gorący politycznie rok
Za kilka miesięcy będziemy wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, a także do Sejmu i Senatu. 2019 rok – to będzie gorący politycznie czas.
W noworocznym orędziu prezydent Andrzej Duda mówił, że „budowa i umacnianie Rzeczypospolitej jest naszym wspólnym obowiązkiem”. [czytaj więcej]
– W nowym roku będziemy wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, a także do Sejmu i Senatu. W ten sposób każdy z nas współtworzy niepodległe, bezpieczne i stabilne państwo. Jednak decyzje obywateli wymagają także odpowiedzialności ze strony polityków wszystkich opcji. Kampania wyborcza to dobry czas na merytoryczną dyskusję o przyszłości Polski – podkreślał szef państwa polskiego.
Kampania wyborcza z pewnością będzie pełna niespodzianek. Poseł Bartłomiej Wróblewski wskazał, że Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza przegrać wyborów; ma wiele atutów.
– 500 +, podwyższenie najniższych emerytur, najniższych rent, wsparcie dla rodziny, np. program za życiem. Myślę, że ważnym elementem jest to, że mamy bardzo dobre wyniki gospodarcze, które wielu Polaków odczuwa – zaznaczył polityk.
Czy jednak te atuty przesądzą o wygranej Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach?
– My, jako formacja zarówno Prawa i Sprawiedliwości, jak i obóz Zjednoczonej Prawicy – damy radę. U nas nie przewidujemy jakiś tam tąpnięć – zapewnił poseł PiS Jan Mosiński.
Także Koalicja Obywatelska nie zamierza przegrać tych wyborów i szykuje się do koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym.
– Z pewnością PSL, nie wykluczam również części środowisk centrolewicowych, może SLD. Z PSL jesteśmy w jednej grupie w Parlamencie Europejskim. To byłby ten pierwszy partner, żeby budować z nim koalicję na wybory do PE – powiedział poseł PO Krzysztof Brejza.
Tymczasem Marek Sawicki z PSL twierdzi, że taka antyPiS-owska koalicja nie będzie w ogóle potrzebna.
– Jestem przekonany, że Zjednoczona Prawica poprzewraca się o własne nogi i że na wybory będzie już na tyle rozsypana, iż tworzenie koalicji antyPiS będzie bezzasadne – ocenił Marek Sawicki.
Jednak, jak pokazał poprzedni miesiąc, to powstanie Koalicji Obywatelskiej mogło doprowadzić do jej rozsypania, a przynajmniej osłabiło zaufanie liderów innych partii opozycyjnych.
– To, co zrobił Grzegorz Schetyna, myślę, że wykracza poza normy tego, co dzieje się w koalicji, ale nie zmienia to faktu, że wszyscy czujemy, że musimy być odpowiedzialni, musimy rozmawiać – zwróciła uwagę przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Wspólnym celem tych rozmów i utworzenia koalicji jest przejęcie władzy po rządach Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast ostatni czas pokazał, że tzw. totalna opozycja, totalnie sobie nie poradziła z PiS-em, choć próbowała różnych sposobów, by zakłócać prace rządu – podkreślił politolog Marcin Drewa.
– Pamiętamy te protesty i wyjścia na ulice przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji i feministek oraz różne czarne marsze. Dzisiaj widzimy, że jednak to się nie sprawdza, że ludzie tego nie przyjmują, wyborcy tego „nie kupują” – mówił politolog.
Tymczasem wciąż niepewna jest przyszłość klubu Kukiz’15. Lider ugrupowania Paweł Kukiz zapowiedział swoje odejście z klubu po wyborach parlamentarnych i powrót do muzyki.
– Należy wierzyć w dobre i pozytywne rozwiązania. Widać i czuć idąc na ulicy, że jednak ludzie potrzebują jakiejś alternatywy pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską – podkreślił poseł Kukiz’15Paweł Grabowski.
Politycy Kukiz’15 zapowiadają, że ich klub nadal będzie istniał. Nie zamierzają także wchodzić w koalicję.
– Podejrzewam, że będziemy szli sami, a właściwie szli z Polakami – powiedział poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko.
Tworzenie koalicji pomiędzy klubami nie gwarantuje im większego elektoratu – zauważył poseł PiS Ireneusz Zyska.
– Wierzę, że pomimo tego, iż opozycja może się skonsolidować, np. PO, Nowoczesna i PSL, to nie spowoduje, że te głosy przeważą elektorat Prawa i Sprawiedliwości – ocenił polityk.
Dlatego ważne są nowe propozycje i wychodzenie do kolejnych grup społecznych – wskazał prof. Tadeusz Huciński.
– Czym dłużej PiS będzie walczył merytorycznie i nie będzie myślał, jak zdobywać kolejne środowiska, gdzie ma ogromną przewagę w Polsce, szczególnie w mniejszych, wschodnich kręgach, ale nie tylko, merytorycznie – walcząc tak mocno – może nie uzyskać większości konstytucyjnej – mówił politolog.
To bardzo poważne wyzwanie dla rządu PiS, który wciąż jest liderem sondaży.
TV Trwam News/RIRM