W Białymstoku otwarto wystawę upamiętniającą najmłodsze ofiary totalitaryzmów ubiegłego wieku
W Białymstoku otwarto wystawę poświęconą nieletnim ofiarom II wojny światowej. Tysiące polskich dzieci podczas wojny zostało zabitych lub umarło z powodu chorób, głodu lub przepracowania.
Miały przed sobą całe życie. Ostatecznie, nie miały nawet dzieciństwa. Polskie dzieci zostały pozbawione młodości wraz z wybuchem II wojny światowej. Otwarta w Białymstoku wystawa ma za zadanie upamiętnić najmłodsze ofiary totalitaryzmów ubiegłego wieku.
– Ma na celu przypomnienie społeczeństwu, narodowi, kto był ofiarą w tej wojnie, że tą ofiarą byli Polacy, że szczególną ofiarą tej wojny były polskie dzieci – podkreśla dr Paweł Warot z IPN w Białymstoku.
Zbrodni na polskich dzieciach dopuszczali się zarówno Niemcy jak i Rosjanie.
– Dzieci polskie ginęły w czasie bombardowań, w czasie pacyfikacji wsi, których dokonywali Niemcy, w bandyckich napadach UPA na Wołyniu i w Małopolskie Wschodniej. Polskie dzieci wreszcie były wywożone na nieludzką ziemię do Kazachstanu, na Syberię, przez Rosjan – wskazuje dr Paweł Warot.
Wiele z nich nie przeżyło nawet samej podróży. Część dzieci i młodzieży zginęła także w zmaganiach wojennych.
– Dzieci w mundurach, z bronią, nauczone patriotyzmu, również brały udział w wojnie. Co oczywiście nie jest normalną sytuacją. To wszystko chcemy zaprezentować na tej wystawie – akcentuje przedstawiciel białostockiego oddziału IPN.
Wystawa opowiada o dzieciach żyjących od okresu międzywojennego do zakończenia II wojny światowej. Ukazuje także losy mniejszości narodowych – dzieci żydowskich, romskich, ukraińskich, białoruskich, czy ormiańskich.
Wystawę można zobaczyć przed Teatrem Dramatycznym w Białymstoku do 20 września.
TV Trwam News/RIRM