
[TYLKO U NAS] M. Małecki: Rosjanie po 1993 r. zaczęli realizować doktrynę zamiany w Polsce Armii Czerwonej i czołgów na gazociągi i ropociągi
Rosjanie od 1993 r. zaczęli realizować doktrynę, ażeby zamienić Armię Czerwoną i czołgi na gazociągi i ropociągi, czyli żeby nadal wywierać presję, nadal trzymać swoją strefę wpływów, ale już innymi metodami – metodami nie wojskowymi, ale tak samo skutecznym wymuszaniem pewnych zachowań, wymuszaniem niepodejmowania pewnych inicjatyw niezgodnych z wolą Moskwy – powiedział w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam i Radia Maryja poseł PiS Maciej Małecki, przewodniczący sejmowej Komisji Energii i Skarbu Państwa.
Poseł Maciej Małecki wskazał na wielkie znaczenie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego.
– Chodzi o to, by zapewnić Polsce i całemu naszemu regionowi nieprzerwane, bezpieczne i atrakcyjne cenowo surowce energetyczne. W Europie musimy importować gaz i ropę. Te dostawy muszą być stabilne. Nie mogą być zagrożone, ale też, aby nikt nie mógł szantażować odbiorców tym, że albo dostarczy albo nie dostarczy surowca – powiedział polityk.
Przez wiele lat mieliśmy sytuację, że Polska była skazana na dostawy gazu – kiedyś ze Związku Radzieckiego, a później z Rosji – dodał.
– Dostawy surowców energetycznych z Rosji są mocno obciążone politycznie. Rosja wykorzystuje surowce energetyczne do wywierania presji na swoich sąsiadów. Było szereg takich sytuacji. (…) Tak było w przypadku chociażby Polski i Ukrainy. Gaz przestawał płynąć, kiedy na dworze było minus kilkanaście stopni, stawiając w bardzo trudnej sytuacji rząd Polski w 2006 r. czy niedawno rząd Ukrainy – zwrócił uwagę gość „Rozmów niedokończonych”.
Przez wiele lat brakowało zdecydowanych działań, ażeby zmienić ten stan – zaznaczył Maciej Małecki.
– Zdecydowane działania ze strony polskiej zostały podjęte w 2006 r., kiedy Rosjanie zimą zakręcili kurek z gazem, wywierając mocną presję na rząd PiS. Wtedy pojawiła się inicjatywa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale i Jarosława Kaczyńskiego. Została zaproponowana budowa terminala gazowego w Świnoujściu, ażebyśmy mogli do Polski sprowadzić gaz z różnych miejsc na świecie. Ten terminal stał się naszym oknem na świat – powiedział poseł PiS.
– Równolegle do terminala w Świnoujściu – jako środowisko PiS – podjęliśmy inicjatywę gazociągu Baltic Pipe. Było to kolejne podejście do połączenia Polski ze złożami gazu na Morzu Północnym w Norwegii, myśląc nie tylko o Polsce, ale całym naszym regionie, bowiem do tego angażujemy szereg innych krajów. Obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości bardzo poważnie podchodzi do inicjatywy Trójmorza, czyli szeregu państw naszej części Europy, we współpracy z którymi chcemy zapewnić niezależność energetyczną, czyli niezależność od dostaw z Rosji w naszej części Europy. Mamy w tym mocne wsparcie ze Stanów Zjednoczonych – dodał.
Nie można mówić o państwie suwerennym i bezpiecznym, jeżeli nie ma zabezpieczonych dostaw podstawowych surowców – powiedział gość TV Trwam.
– Pierwsze obrazy, jakie nasuwają się, kiedy słyszymy o zakręcaniu kurka z gazem, to jest problem w przemyśle czy kuchenek w polskich domach. Ale są to też problemy szpitali, czy tych instytucji, które prowadzą całodobową pomoc Polakom. Wyobraźmy sobie teraz, że mamy kilkanaście stopni mrozu, leżą pacjenci w bardzo ciężkim stanie i do tych szpitali przestaje dopływać ciepło. Mówimy o takich sytuacjach. Po drugiej stronie jest oferta ze strony Rosji – albo podwyżka za gaz, albo jakieś ustępstwa dyplomatyczne w sprawach, w których Polska nie ma racji stanu, ażeby ustępować. My patrzymy nie tylko przez pryzmat Polski. Chcemy działać i działamy na rzecz całej Europy. Im mniej rosyjskiego gazu w całej Europie, im więcej źródeł i kanałów dostaw gazu z różnych stron, od różnych producentów, tym lepiej, bo tym jesteśmy bezpieczniejsi – podkreślił Maciej Małecki.
Gość TV Trwam wskazał również, dlaczego przez lata nasz kraj uzależniony był od dostaw gazu od Rosji.
– Kiedy byliśmy pod presją komunizmu, kiedy Polska nie była krajem wolnym, oczywistym było, że byliśmy skazani na dostawy gazu ze Związku Radzieckiego. Ale później przyszedł rok 1989 r. i kolejne lata – 1993 r., kiedy z Polski wyszła Armia Czerwona. Rosjanie zaczęli wtedy realizować doktrynę, ażeby zamienić Armię Czerwoną i czołgi na gazociągi i ropociągi, czyli żeby nadal wywierać presję, nadal trzymać swoją strefę wpływów, ale już innymi metodami – metodami nie wojskowymi, ale tak samo skutecznym wymuszaniem pewnych zachowań, wymuszaniem niepodejmowania pewnych inicjatyw niezgodnych z wolą Moskwy. Pierwszym rządem, który zwrócił na to uwagę i próbował to przełamać – jednak zabrakło na to czasu – był rząd premiera Jana Olszewskiego – wskazał Maciej Małecki.
RIRM