[TYLKO U NAS] A. Marianowicz-Szczygieł: Można odnieść wyobrażenie, że w Polsce dzieje się jakiś pogrom osób LGBT. Absolutnie nie ma to miejsca. To wszystko jest założony blef. Tak działa neomarksizm

Bicie piany, ilość frontów, które są otwierane: szkolnictwo wyższe, biznes, szkoły podstawowe i średnie, stawianie Polski na dywaniku na płaszczyźnie europejskiej – można mieć wyobrażenie, że u nas dzieje się jakiś pogrom osób LGBT, a to absolutnie nie ma miejsca. To wszystko jest założony blef. Tak działa neomarksizm – podkreśliła Agnieszka Marianowicz-Szczygieł, wiceprezes Instytutu „Ona i On”, podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.   

Agnieszka Marianowicz-Szczygieł wskazała, że organizacje powiązane z grupami LGBT mają dostęp do polskich szkół i dzieje się to na bardzo różne sposoby, najczęściej w formie pozalekcyjnych zajęć.

– Sprzedaje się tam informacje absolutnie pseudonaukowe, niemające zakotwiczenia w rzeczywistości, a pomija się rzeczy kluczowe. Jeśli już ktoś chce mówić o treściach LGBT w szkole, to przede wszystkim należy powiedzieć dzieciom, że na jakikolwiek coming out jest stanowczo za wcześnie. Osobowość dziecięca, światopogląd we wszystkich możliwych obszarach dopiero się kształtuje. Badania (np. zaburzeń tożsamości płci) na pacjentach klinik pokazują, że 60-80 proc. dzieci i młodzieży wyrasta w naturalny sposób ze skłonności homoseksualnych czy transseksualnych. Jeśli 16-latkowi powiemy, że domysły, które on przeżywa, iż być może jest osobą o takich skłonnościach, że to jest absolutnie normalne i na pewno już ma te skłonności, to jest niezmienne i nie da się z tego wyjść – to siłą rzeczy dochodzi do indukowania takich skłonności. Takie skłonności można dziecku wmówić (…). Trzeba mieć baczenie, jakie treści wkłada się do głowy dzieciom i młodzieży – powiedziała gość „Aktualności dnia”.

Wiceprezes Instytutu „Ona i On” podkreśliła, że w temacie dotyczącym ideologii gender cały czas przesuwane są granice. Wyjaśniła, że Polska jest na etapie przejściowym, ale na Zachodzie ta rewolucja zaszła już o wiele dalej.

– Informacja z poprzedniego tygodnia: w Stanach Zjednoczonych środowisko LGBT domaga się, by historia w szkołach była nauczana z punktu widzenia LGBT. Młodzież ma się uczyć, jacy bohaterowie walczyli w Stanach Zjednoczonych o wolność w różnych obszarach. Dochodzi do indoktrynowania kolejnych obszarów w edukacji, nie mówiąc już o tym, że nauczyciele są pozywani przez rady szkolne czy dyrektora „na dywanik”, albo są wyrzucani z pracy. Te granice są coraz bardziej przesuwane. W Polsce nie ma jeszcze takiej mody, która na Zachodzie jest już bardzo powszechna. Chcę państwa ostrzec – w szkołach tworzone są kluby przyjaciół LGBT, które są coraz liczniejsze. Tam młodzież przyucza się do nowych pojęć, do nowego języka (…), świadomie kształtuje się nowych aktywistów ruchu LGBT – poinformowała Agnieszka Marianowicz-Szczygieł.

Rozmówca Radia Maryja przypomniała, że wszyscy działacze neomarksistowscy – bo ruch LGBT ma takie korzenie – za cel stawiają sobie kształtowanie nowego człowieka.

– Dla nich jest to absolutnie oczywiste, że aby przejąć państwo – trzeba ukształtować nowy typ obywatela (…). Nam się wmawia, że taki młody człowiek ma sam wybrać, że jest to edukacja różnorodności. Ta tolerancja jest jednak bardzo jednostronna: promuje się jeden określony punkt widzenia, blokuje się debatę naukową itd. Miejmy tego świadomość i domagajmy się, by dzieci były wychowywane według wzorców, które nam są bliskie, które są zgodne z polskim dziedzictwem, zdrowym rozsądkiem i – co mocno chcę podkreślić – badaniami naukowymi – zaznaczyła.

Gość „Aktualności dnia: wskazała, że Polskie społeczeństwo coraz bardziej jest zastraszane, jeśli chodzi o tematykę związaną z ideologią gender.

– Ludzie boją się mówić prawdę. Słyszę: „ja zaraz mam habilitację”, „mój mąż jest na takim stanowisku, to nie będę się wychylać”. Wiem od konkretnych osób, że boją się mówić prawdę – oznajmiła.

Wiceprezes zwróciła uwagę, iż społeczeństwu wmawia się, że grupa LGBT jest napiętnowana. Absolutnie tak nie jest – dodała.

– Według danych OBWE z 2017 roku Polska jest najbardziej przyjaznym krajem dla osób LGBT, jeśli chodzi o współczynnik przemocy (…). Bicie piany, siła argumentów, wielopostaciowość, ilość frontów, które są otwierane: szkolnictwo wyższe, biznes, szkoły podstawowe i średnie, stawianie Polski na dywaniku na płaszczyźnie europejskiej – można mieć wyobrażenie, że tu dzieje się jakiś pogrom osób LGBT, a to absolutnie nie ma miejsca. To wszystko jest założony blef. Tak ma neomarksizm – tłumaczyła Agnieszka Marianowicz-Szczygieł.

Cała rozmowa z wiceprezes Instytutu „Ona i On”  dostępna jest [tutaj].

radiomaryja.pl