Sowiecki agent strącony z cokołu
Sowiecki agent Zygmunt Berling został strącony z cokołu. Grupa osób na własną rękę dokonała wczoraj wieczorem dekomunizacji tego warszawskiego pomnika.
Kilkanaście sekund trwało obalenie pomnika Zygmunta Berlinga, stojącego na warszawskiej Pradze w pobliżu Trasy Łazienkowskiej. To dekomunizacja na własną rękę.
Władze Warszawy zablokowały ten proces – przypomina stołeczny radny Filip Frąckowiak. Dodaje, że pamiątek po komunizmie w stolicy jest jeszcze sporo.
– Pomniki, tablice oraz ulice w Warszawie, które nawiązują do komunizmu, gloryfikują komunizm, a także Polaków, którzy ten komunizm w Polsce umacniali – wszystkie powinny być zniesione – akcentuje Filip Frąckowiak.
Pomnik na warszawskiej Pradze gloryfikował komunistycznego generała, którego biografia składa się z dwóch skrajnie odmiennych części. Pierwsza z okresu I wojny światowej pozytywna: służba w Legionach Polskich, udział w walkach w Lwów, udział w wojnie obronnej 1939 r. Kontrowersyjna część życiorysu Berlinga rozpoczyna się w momencie, kiedy trafił do niewoli sowieckiej – mówi historyk prof. Krzysztof Kawalec.
– Uniknął masakry dzięki podjęciu współpracy z NKWD. Został przeniesiony najpierw do obozu przejściowego w Griazowcu, a potem do tak zwanej willi szczęścia – tłumaczy prof. Krzysztof Kawalec.
Potem było zdradzenie generała Andersa i tworzenie przy Armii Czerwonej Ludowego Wojska Polskiego.
– Po II wojnie światowej był oficjelem, celebrytą, postacią w sumie dekoracyjną w wojsku – wskazuje prof. Krzysztof Kawalec.
W niedzielę policja zatrzymała jedną osobę, którą podejrzewa o obalenie monumentu gen Zygmunta Berlinga.
– Wczoraj nie stawiano żadnych zarzutów, one to tej pory również nie zostały postawione. Będą one możliwe w momencie wykonania wszystkich czynności z naszej strony – zaznacza nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji.
Eliminacja z przestrzeni publicznej pamiątek po byłym systemie powinna dawno się zakończyć.
Część pomników gloryfikujących komunizm zniknęła na początku lat 90-tych. Potem przez kolejne lata niewiele w tej sprawie zrobiono. Konieczna była ustawa dekomunizacyjna przyjęta w 2016 roku. Niestety, część samorządów nie chciała jej wykonać. A to właśnie instytucje publiczne powinny dekomunizować publiczną przestrzeń – przyznaje historyk dr Piotr Gawryszczak.
– W tej chwili wydaje się, że powinny rozwiązywać te sprawy instytucje państwowe, instytucje samorządowe, bo jeśli będziemy pochwalali tego typu działania, to za chwilę może dojść do zupełnej anarchii i okazać się, że rzeczywiście także pomniki bohaterów będą znikały – zaznacza dr Piotr Gawryszczak.
Jako pierwszy informację o obaleniu pomnika podał na Twitterze Adam Słomka, przewodniczący Konfederacji Polski Niepodległej.
TV Trwam News/RIRM