Niektóre sieci handlowe ignorują zasady bezpieczeństwa w związku z koronawirusem

Nie wszystkie sieci handlowe przestrzegają zasad bezpieczeństwa w związku z pandemią koronawirusa. Pracownicy obawiają się o zdrowie. Co więcej, hipermarkety, kierując się chęcią zysku, zwiększają ilość reklam zachęcając do robienia coraz większych zakupów.

Dlatego handlowa „Solidarność” ponawia apel do pracodawców między innymi o instalowanie pleks przy stanowiskach i zmniejszenie liczby klientów w sklepach. Wcześniej o zaostrzenie wymogów związkowcy zwrócili się do rządu.

Przewodniczący handlowej „Solidarności” Alfred Bujara, wskazał, że to małe, krajowe placówki handlowe lepiej przestrzegają procedur bezpieczeństwa. Jak dodał, niepojące jest to, co dzieje się w dużych sieciach.

– Po ogłoszeniu kolejnych restrykcji pojawiła się nowa fala wykupu towarów. Dochodziło do sytuacji, w których na sklep wchodziło 300, a nawet 500 klientów. Mamy nagrania z tych wejść. To jest przerażające. Pracownicy się boją. Są przerażeni, że nikt nie może nad tym zapanować, że nikt nie może w tym kraju wydać odpowiednich decyzji prawnych. Nie możemy się spotkać nawet na pogrzebie, ale w sklepie może się spotkać nawet 500 i tak się dzieje – zwrócił uwagę Alfred Bujara.

Równocześnie „Solidarność” jako błąd postrzega zamykanie targowisk, gdzie na otwartej przestrzeni polscy rolnicy handlują produktami.

Alfred Bujara zwraca uwagę, że w krajach Zachodu i w Skandynawii zawierane są porozumienia trójstronne pracodawców, związkowców i rządu w sprawie norm bezpieczeństwa w dobie pandemii.

 

RIRM