Możliwe protesty hodowców zwierząt futerkowych

Hodowcy zwierząt futerkowych nie wykluczają ulicznych protestów. Wszystko przez projekt ustawy o ochronie zwierząt, który wprowadza zakaz chowu zwierząt futerkowych. Produkcja futer jest warta od 500 do 600 mln euro w ciągu roku.

Tą branżą w Polsce zajmują się przede wszystkim małe gospodarstwa rolne. Czasem dochód z tego tytułu stanowi jedyne źródło utrzymania. Tymczasem pracę w tym sektorze może stracić 60 tys. osób. Dziś sprawą zajmuje się sejmowa komisja rolnictwa.

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych popierają obrońcy zwierząt, podnosząc, że są one źle traktowane.

Szczepan Wójcik, Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca, komentuje, że jest to nic innego, jak zielona ideologia, która idzie z Zachodu.

– Gdyby faktycznie warunki były złe, nieetyczne i niewłaściwe, Polska nigdy nie osiągnęłaby pierwszego miejsca. Nigdy nie jest się w czołówce, jeżeli nie dba się o jakość. To jest nieprawda przekazywana wyłącznie przez naszych przeciwników. Jak uargumentować wyrzucenie dziesiątek tysięcy ludzi na bruk oraz miliardowe straty dla gospodarki? Wyłącznie kwestiami ideologicznymi. Pamiętajmy, że ta „zielona ideologia”, która przychodzi do nas z Zachodu, ona niszczy społeczeństwa. W tym momencie atakowani są rolnicy, hodowcy zwierząt futerkowych, za momencik będą atakowane inne branże rolnicze, a nawet już są atakowane, chociażby drób – akcentuje Szczepan Wójcik.

Straty po wejściu przepisów w życie odnotowałby także sektor rybołówstwa i wspomniana branża drobiarska. Produkty uboczne utylizuje właśnie branża futrzarska.

Dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, zauważa, że jest to jedna z nielicznych branż oparta na czystym rachunku ekonomicznym.

– Jest to biznes w starym, dobrym stylu. Nie korzysta on z dopłat unijnych, w ponad 99 proc. jest opanowany przez kapitał polski, w przeciwieństwie do firm utylizacyjnych, które przejęłyby znaczną część rynku odpadów od hodowców drobiu, przetwórców rybnych, którzy dzisiaj swoje odpady sprzedają hodowcom zwierząt futerkowych, zarabiając na tym. Dzięki temu ceny mięsa i ryb, przetworów rybnych na półkach sklepowych są dla konsumentów niższe – tłumaczy ekonomista.

Hodowcy przygotowują już projekt ustawy, który powołuje instrumenty samoregulacyjne w tej branży, czyli coś w rodzaju  samorządu zawodowego. Docelowo wprowadzona miałaby zostać certyfikacja na poziomie europejskim.

Polska zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem produkcji i sprzedaży skór zwierząt futerkowych.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl