fot. PAP/Radek Pietruszka

Kandydat PO przedstawił swój program dwa dni przed wyborami. Dokument zawiera nieścisłości i błędy

Na finiszu kampanii swój program zaprezentował wreszcie Rafał Trzaskowski. W ocenie polityków Zjednoczonej Prawicy to kolejne puste obietnice. Tymczasem najnowsze sondaże pokazują, że Rafał Trzaskowski jest poważnym kontrkandydatem dla obecnie urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy.

Rafał Trzaskowski, kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta, pod koniec kampanii nadrabia zaległości i pojawia się „Nowa Solidarność 2020” – to program wyborczy oparty na trzech filarach: „My i najbliżsi”, „Nasze otocznie” oraz „Nasze państwo, nasza wspólnota”.

„Na napisanie programu, tak jak np. na zebranie podpisów, miałem najmniej czasu ze wszystkich kandydatów. Prezentowałem pomysły etapami. Teraz wszystkie znajdziecie w jednym miejscu. Oto mój program – Nowa Solidarność” – napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski po tym, jak program znalazł się na jego stronie internetowej.

Kandydat PO na prezydenta stwierdził, że ten program odnosi się przede wszystkim do prawdziwych problemów Polek i Polaków.

– My patrzymy w przyszłość. Nie chcemy zajmować się tymi kwestiami, które już dawno zostały rozstrzygnięte, czy dalej rozstrzygać spory przeszłości. Ten program dotyczy przyszłości – mówił prezydent Warszawy.

W programie Rafała Trzaskowskiego czytamy m.in. o obronności i bezpieczeństwie państwa polskiego.

„Siłom Zbrojnym RP brakuje dziś realnych sił do wykonania zadań. Przez ostatnie lata ilość sprzętu się zmniejszała, a liczba dywizji zwiększała. Zatrzymano modernizację. Zdemolowano system szkolenia” – widnieje w dokumencie.

Do tych uwag kandydata Platformy odniósł się minister obrony narodowej. Mariusz Błaszczak zaznaczył, że to kłamstwo. Dodał, że „jeśli już ktoś  demolował Wojsko Polskie, to była to koalicja PO-PSL”.

– Szczególnie haniebny był rok 2011, kiedy likwidowano poszczególne jednostki. Wschodnia ściana: zlikwidowano pułk w Suwałkach, zlikwidowano dywizję w Legionowie, batalion w Siedlcach czy też brygadę w Lublinie. Oni likwidowali jednostki. Jako Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydent Andrzej Duda, zwierzchnik sił zbrojnych, odbudowujemy jednostki Wolska Polskiego – akcentował szef MON.

Sztab prezydenta Andrzeja Dudy przeanalizował program swego głównego konkurenta i znalazł wiele nieścisłości. Rafał Trzaskowski proponuje zwolnienie z PIT osób, które rocznie zarabiają do 30 tys. zł. Jak się okazuje, propozycja ta nawet nie obejmie tych, którzy zarabiają najniższą krajową, gdyż roczna suma w ich przypadku wynosi ponad 31 tys. zł. W programie kandydata PO nie ma nic o kontynuacji wypłat trzynastej i czternastej emerytury.

– Ile milionów emerytów z niego skorzystało wszyscy wiemy. Niestety nie ma żadnej deklaracji o podtrzymywaniu chęci funkcjonowania tego programu – mówił Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.

Nie ma także ani słowa o wyprawce dla uczniów 300 plus. Błędów, a także kwestii, które powinny być uwzględnione, a nie zostały – jest więcej.

– On jest tyle samo warty, co program Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Po kilku dniach może się zdematerializować i zostaną tylko słowa – powiedział Jan Kanthak, poseł PiS.

Politycy Zjednoczonej Prawicy pytają również o to, kto był autorem programu  Rafała Trzaskowskiego: Donald Tusk, Grzegorz Schetyna czy Borys Budka. Prezydent stolicy prezentując nowy program powinien najpierw wywiązać się z poprzedniego. Symbolem niespełnionych obietnic z poprzedniego programu są drastyczne podwyżki za wywóz śmieci w Warszawie. Także wciąż nie wybudowany, a obiecany dom samotnej matki, czy niespełnione obietnice infrastrukturalne – wyliczała wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.

– Jedyne, czym zasłynął w stolicy, to ideologiczne projekty i awarie, z którymi mamy do czynienia, i z którymi mierzymy się po dziś dzień. W tym temacie również nie potrafi zająć stanowiska – zaznaczyła polityk.

A co myślą o działaniach i sukcesach Trzaskowskiego warszawiacy? W spocie wyborczym prezydenta Andrzeja Dudy trudno im cokolwiek powiedzieć.

– Trudno mi powiedzieć… szczerze mówiąc nie wiem… trudno mi powiedzieć o sukcesach, jakoś nie kojarzy mi się specjalnie – podkreślają zgodnie mieszkańcy stolicy.

Według sondaży, jeśli doszłoby do drugiej tury, to znalazłby się w niej obecnie urzędujący prezydent Andrzej Duda i kandydat PO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Niewykluczone też, że drugą turę może zwyciężyć prezydent Warszawy.

– Rafał Trzaskowski mógłby z tego urzędu uczynić groźną broń, tzn. zasypywać parlament ustawami prospołecznymi czy prosocjalnymi. Pytanie tylko, patrząc na doświadczenia płynące z zarządzania Warszawą, czy będzie do tego zdolny – podkreślił politolog dr Łukasz Stach.

Dlatego tak ważna jest mobilizacja w niedzielnych wyborach i odpowiedzialność za oddany głos.

– Drodzy Państwo, nie wierzcie w żadne słowo, które mówi pan Rafał Trzaskowski. To jest typ polityka i środowisko, które po prostu z premedytacją, bez mrugnięcia oka kłamie, tylko po to, żeby osiągnąć własne  cele i zyski – mówi Jan Dziedziczak, minister w kancelarii premiera.

W niedzielę 28 czerwca odbędą się wybory prezydenckie. To od nich będzie zależała dalsza przyszłość Polski.

TV Trwam News

drukuj