Dr Szołucha: Hodowla zwierząt futerkowych przynosi zysk
Hodowla zwierząt futerkowych przynosi zysk i jest samowystarczalna – wskazał dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Biznesu i Finansów Vistula.
Zdaniem eksperta zakaz chowu między innymi norek uderzy w gospodarkę, budżet państwa, rynek pracy i polską wieś. Los właścicieli ferm wciąż nie jest znany.
Politycy partii rządzącej są podzieleni w sprawie ustawy zakazującej hodowli zwierząt futerkowych. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział kilka dni temu, że zakaz będzie przyjęty.
Odmienne stanowisko przedstawił szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jego zdaniem nie ma potrzeby likwidacji branży. Zapowiedział, że jedyne co trzeba, to zaostrzyć rygor chowu tych zwierząt.
Dr Marian Szołucha uważa, że argumenty, które przemawiałyby za likwidacją branży, nie istnieją.
– Nie znajduję żadnych argumentów ani ekonomicznych, ani etycznych, ani jakikolwiek innych, które mogłyby uzasadnić taki zakaz. Myślę, że jest to po prostu element wojny gospodarczej Polski z zagranicą. Prowadzonej nie wprost, w bardziej wysublimowany sposób niż taki, do którego się przyzwyczailiśmy, nie za pomocą ceł, ale czarnego PR-u, lobbingu, szantażu stosowanego przez organizacje pseudoekologiczne. To są narzędzia dzisiejszej wojny gospodarczej – mówi Marian Szołucha.
Polska jest trzecim producentem na świecie pod względem ilości i pierwszym pod względem jakości produkowanych skór zwierząt futerkowych.
O tym, że branża zostanie utrzymana minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział w lipcu. Wtedy też poinformował m.in. o odejściu od zakazu tzw. uboju rytualnego.
RIRM