W. Buda: Interwencja posłów PO i Nowoczesnej ws. kandydatów do KRS to zabieg PR-owy
Interwencja posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej w resorcie sprawiedliwości dotycząca kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa to od początku przygotowany zabieg PR-owy – ocenił poseł Waldemar Buda.
Borys Budka z PO i Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej udali się w środę do Ministerstwa Sprawiedliwości z zamiarem pozyskania tam list poparcia kandydatów do KRS. Zgodnie z prawem takimi dokumentami dysponuje nie resort, a marszałek Sejmu. Tymczasem po opuszczeniu resortu politycy opozycji powiedzieli, że procedura naboru kandydatów do KRS jest nietransparentna, a to, że resort nie ma dokumentów w tej sprawie to rzecz wyjątkowo dziwna.
W ocenie posła Waldemara Budy w całej tej interwencji chodziło tylko o PR. Przy okazji posłowie ci pokazali też, że nie znają prawa – dodał polityk.
– Z PR-owej akcji posłów opozycji z jednej strony wynika fakt, że nie znają oni przepisów prawa, ponieważ jasno wynika z ustawy, że dysponentem tych dokumentów jest Kancelaria Sejmu. A po drugie, stawiając się dzisiaj w Ministerstwie Sprawiedliwości chcieli popełnić przestępstwo i na pomocnika w tej sprawie wziąć przedstawiciela ministerstwa. Nawet gdyby ministerstwo miało te dokumenty, to – zgodnie z ustawą – nie mogłoby ich udostępnić. Nie wierzę w to, że posłowie opozycji tego nie wiedzą. Sądzę, że był to od początku przygotowany zabieg PR-owy, który z punktu widzenia skuteczności uzyskania tych dokumentów nie mógł się powieść – zaznacza Waldemar Buda.
Wiceszef resortu sprawiedliwości Michał Woś, komentując wizytę Budki i Gasiuk-Pihowicz w resorcie, powiedział, że była ona hucpą polityczną i działaniem tylko i wyłącznie politycznym. Odnosząc się do zarzutów jakoby proces wyłaniania sędziów do KRS był nietransparentny, przypomniał, że tak wyglądał on przez ponad 20 lat.
PAP/RIRM