PiS w sprawie prowokacji na Marszu Niepodległości

PiS będzie wnioskowało o zwołanie Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych w związku z burdami, jakie miały miejsce przed Wielkim Marszem Niepodległości, który przeszedł wczoraj ulicami stolicy.

Według świadków do prowokacji doprowadzili policjanci, bądź osoby współpracujące z nimi. Jako pierwsze zostały zaatakowane grupy rekonstrukcyjne. Policjanci wobec uczestników marszu użyli gazu, armatek wodnych i  broni gładko lufowej. Policja zatrzymała i doprowadziła na posterunki 176 osób.

Nie byłoby takiej skali nieszczęścia, gdyby policja nie wstrzymała kilkudziesięciu tysięcy osób – powiedział poseł Przemysław Wilper. Polityk uczestniczył wczoraj w Wielkim Marszu Niepodległości, który przeszedł ulicami stolicy. Spokojna manifestacja, w której uczestniczyły tysiące rodzin z dziećmi i osoby młode została rozdzielona przez policję na dwie części.

W pierwszej szli politycy, osoby świata nauki, grupy rekonstrukcyjne. W tym samym czasie bojówki zaatakowały mundurowych. Po przejściu kilkudziesięciu tysięcy osób policja zatrzymała dalszą cześć maszerujących, odgradzając szczelnie kordonem policji.

Poseł Przemysław Wipler powiedział, że funkcjonariusze nawoływali do opuszczenia zgromadzenia. Rola policji była tu niejasna – dodał polityk.

– Nie było gdzie pójść, nie było gdzie podejść. Ludzie byli skonsternowani, rodziny z dziećmi, osoby starsze. Przez jakiś czas były jakieś gry podjazdowe. Zwłaszcza na początku była bardzo duża rola funkcjonariuszy policji, którzy byli w kominiarkach, byli agresywni, mieli metalowe i teleskopowe pałki. Nie rozumiem do czego byli potrzebni funkcjonariusze zamaskowani w kominiarkach, którzy byli w jakiejś mierze wtopieni po prostu w uczestników – powiedział poseł Przemysław Wipler.

Poseł PiSu przypomniał, że mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją, jaka miała miejsce 11 listopada ubiegłego roku i meczem Polska – Rosja.

– Najpierw ktoś przez parę tygodni podgrzewa atmosferę. Później ta przepowiednia się spełnia i ma taką formę samospełniającej się przepowiedni – dodał poseł Przemysław Wipler.

Prof. Wojciech Polak, który uczestniczył w Marszu Niepodległości w Warszawie powiedział, że ewidentnie doszło do prowokacji uczestników. Dodał, że władzy zależy, aby ten marsz nie kojarzył się z pięknym świętowaniem, ale z zadymą i strzelaniem petardami.

Nie sądziłem, kiedy w latach osiemdziesiątych uczestniczyłem w różnych solidarnościowych manifestacjach, że później w wolnej Polsce będę coś jeszcze takiego oglądał. Widać władzom zależy na tym, żeby marsz prezydenta Komorowskiego kojarzył się z pięknym świętowaniem, a nasz marsz kojarzył się z zadymą. Moim zdaniem na samym początku marszu doszło po prostu do prowokacji. Ludzie, którzy współpracowali z policją zachowywali tak, jak się zachowywali. Chodziło o to, aby ten marsz rozbić na samym początku –powiedział prof. Wojciech Polak.

Zatrzymywanie autokarów z osobami udającymi się na  marsz, jego rozdzielenie na dwie części,  potem nawet odwołanie świadczy o dwuznacznej roli policji – stwierdził poseł Artur Górski. Polityk dodał, że do tego dochodzi  jeszcze ostrzelanie osób.

Policja użyła gumowych naboi, strzelając do tłumu, strzelając do ludzi, nie zważając czy to są ci prowokatorzy, czy rodziny z dziećmi. Sam zresztą muszę przyznać, że byłem świadkiem tego, iż policjanci po cywilnemu biegali wśród demonstrantów z pałkami teleskopowymi w rękach. Jednego takiego policjanta zamaskowanego – bo oni byli po cywilnemu – udało się jakby otoczyć i zatrzymać. Nie chciał ujawnić swojej tożsamości, nie chciał zdjąć maski, nie chciał podać swego numeru. Jego koledzy policjanci go wyciągnęli. My naprawdę nie wiemy, czy ci w maskach, którzy robili awantury, to czy to była policja, czy prowokatorzypowiedział poseł Artur Górski.

Poseł Artur Górski zapowiedział, że będzie wnioskował o zwołanie specjalnego posiedzenia sejmowej komisji administracji, w celu wyjaśnienia przez policję całej sytuacji.

-Na pewno będziemy chcieli zastanowić się czy rzeczywiście nie było podobnych sytuacji jak rok temu, gdzie pewnie państwo pamiętacie z Internetu i telewizji, mieliśmy przypadek gdzie zamaskowany policjant po cywilnemu kopał demonstranta. Ten policjant już w policji nie pracuje. W związku z tym my nie możemy mieć pewności, że i tutaj, w tym roku, nie było brutalnych zachować, prowokacji ze strony policji .Będziemy na pewno w najbliższych dniach zbierać sygnały, analizować to wszystko co będzie w sieci po to by nie pozwolić na zafałszowanie obrazu tego marszu.-dodał poseł Artur Górski.

Wypowiedź pos. Przemysława Wiplera

Pobierz Pobierz

Wypowiedź prof. Wojciecha Polaka


Pobierz Pobierz

Wypowiedź posła Artura Górskiego


Pobierz Pobierz

RIRM

drukuj