NIK o systemie szczepień: bezpieczny i sprawny, ale do udoskonalenia

Najwyższa Izba Kontroli zbadała obowiązujący w Polsce system szczepień obowiązkowych. Izba uznała, że jest bezpieczny i działa sprawnie. System chroni przed chorobami zakaźnymi nie tylko dzieci, ale i dorosłych, jednak systematycznie wzrasta tendencja do unikania szczepień. Co roku – o ok. 40 proc. – rośnie liczba dzieci nieszczepionych.

NIK wskazuje, że od kilku lat nie udaje się rozszerzyć i unowocześnić katalogu szczepień obowiązkowych. W prawdzie jest na to zgoda instytucji doradczych i rządowych, ale brakuje 200 mln zł.

Jak podkreśla Izba, dla większości chorób przyjmuje się, że odporność populacyjną osiąga się przy zaszczepieniu co najmniej 95 proc. populacji.

Systematyczny wzrost liczby osób nieszczepionych może okazać się groźny – zwraca uwagę prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski,

– Nie mamy pewności, czy dane o liczbie uchylających się od obowiązkowych szczepień ochronnych są kompletne. Kontrola NIK wykazała, że lekarze nie zawsze przekazują takie informacje. Ze względu na bezpieczeństwo szczepionych dzieci NIK sygnalizuje, że trzeba udoskonalić sposób zawiadamiania o odczynach poszczepiennych. Obecny system nie może być uznany za w pełni bezpieczny, bo dopuszcza przekazywanie ważnych dla zdrowia i życia informacji tradycyjną pocztą. Opóźnienia nie są nagminne, ale zdarzało się, że wiadomość o potencjalnym zagrożeniu docierała do sanepidu dopiero po kilki lub – w skrajnych przypadkach – nawet po kilkunastu dniach – zaznaczył prezes.

W latach 2011-2014 liczba osób uchylających się od poddania się obowiązkowym szczepieniom wzrosła ponad dwukrotnie: z ok. 5 tys. do ponad 12 tys. osób.

Liczba osób uchylających się od szczepień nie zagraża na razie bezpieczeństwu epidemiologicznemu. Według NIK wymaga jednak stałego monitorowania. NIK zaapelowała do Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego, by szybko i skutecznie unowocześniono katalog szczepień obowiązkowych.

RIRM