fot. PAP/Marcin Bielecki

Ministerstwo Edukacji i Nauki opracowuje program pomocowy dla uczniów

Przedłużająca się nauka zdalna odbija się na kondycji dzieci i młodzieży. Wciąż nie wiadomo, kiedy wrócimy do normalnego życia. Potrzebna jest jednak już teraz pilna odpowiedź ze strony resortu edukacji i nauki. Powstaje program, który ma nadgonić braki uczniów.

Dzieci z klas 1-3 po feriach wróciły do szkolnych ławek, ale tylko na chwilę. Od 22 marca decyzją rządu edukacja znów odbywa się za pomocą internetu.

– Wszystko, co dzisiaj mają przekazywane w ramach zdalnego nauczania, to jest tylko jakiś fragment informacji, które powinni uzyskać – mówi małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak.

W zdobywaniu wiedzy podczas nauki zdalnej u wielu dzieci brakuje skupienia.

– W momencie, kiedy powinni uważać, bardzo często spora grupa uczniów zajmuje się zupełnie czymś innym niż lekcje – zauważa Barbara Nowak.

Mówią o tym sami uczniowie, zgłaszają to rodzice. Problemem jest też m.in.  brak aktywności fizycznej dzieci.

– Nie w każdym domu jest ogródek, gdzie dziecko może sobie spokojnie i bezpiecznie pobiegać i się poruszać. Nie każdy dom jest wyposażony w orbitrek czy innego rodzaju urządzenia do ćwiczeń fizycznych – wskazuje socjolog, dr Mirosław Boruta Krakowski.

W nauczaniu, ale i wychowaniu dzieci, dużą rolę odgrywał bezpośredni kontakt nauczyciela z dzieckiem. Kontakt, którego teraz nie ma. Są za to u wielu uczniów spore zaległości.

– Zaległości większości dzieci sięgają wręcz roku – informuje Barbara Nowak.

Nauka zdalna dała szansę wielu rodzicom.

– Być może rodzice zobaczyli – w godzinach, w których nie widzieli prawie nigdy poza wakacjami czy feriami – że są dzieci, zobaczyli ich problemy, zobaczyli, jak dzieci się uczą i czego się uczą. To mogą być ciekawe doświadczenia, które mogą wpływać pozytywnie na relację rodziców i dzieci – zaznacza Mirosław Boruta Krakowski.

Mocno jednak ucierpiały relacje rówieśnicze. Powrót dzieci do normalnej nauki stoi pod znakiem zapytania.

– Wszystko zależy od tego, jak będzie się rozwijać trzecia fala – czy ona będzie już odpływać, czy stosowanie się do rygorów i obostrzeń rzeczywiście będzie miało miejsce – mówi minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek.

Minister Przemysław Czarnek nie wyklucza, że dzieci jeszcze w kwietniu stopniowo wrócą do szkolnych ławek. Taki powrót byłby rozłożony w czasie. W pierwszej kolejności do nauki stacjonarnej wróciłyby dzieci z klas 1-3. Resort edukacji i nauki szuka sposobu na nadrobienie zaległości, które są skutkiem nauki zdalnej. Proponuje program oparty o pięć filarów.

– Dotyczą one zarówno wspomagania dzieci i młodzieży w wyrównywaniu wiedzy, która jest mniejsza ze względu na naukę zdalną, jak i program pomocy w odzyskaniu kondycji fizycznej, a także program opieki psychologicznej, zdrowotnej, okulistycznej – wyjaśnia minister Przemysław Czarnek.

Jeśli program zadziała, będzie rozwijany także w kolejnych miesiącach i latach.

TV Trwam News

drukuj